Frankowicz powinien mieć w umowie zrozumiałą i obiektywną metodę ustalania wartości waluty.
Kredytobiorca powinien mieć możliwość na podstawie jasnych kryteriów samodzielnie określić kurs waluty obowiązujący danego dnia. To sedno wtorkowego wyroku TSUE, korzystnego dla frankowiczów. Poza tym, jak wskazał TSUE, art. 65 kodeksu cywilnego, który nakazuje wykładać postanowienia umowy, stanowi, że w umowach raczej badać, jaki był zgodny zamiar stron i cel kontraktu, aniżeli opierać się na jej dosłownym brzmieniu. Wykładnia taka nie może jednak służyć do naprawiania nieuczciwego postanowienia umownego
Przestało się opłacać
O rozstrzygnięcie tej kwestii zwrócił się do TSUE Sąd Rejonowy dla Warszawy-Woli, pytając, czy sąd krajowy może rozstrzygnąć wątpliwości dotyczące przelicznika kursu na korzyść konsumenta i przyjąć, że umowa określa kursy kupna i sprzedaży waluty obcej w sposób wolnorynkowy?
SR rozpatrywał sprawę dwojga frankowiczów domagających się od banku zapłaty 50 tys. zł jako kwoty bezpodstawnie pobranej na podstawie abuzywnych postanowień w umowie kredytu. A to, ze względu na całkowicie dowolne ustalanie przez bank kursu kupna oraz sprzedaży CHF. Dochodzona kwota jest różnicą między kwotami pobranymi przez bank a kwotami, które były należne z pominięciem klauzul niedozwolonych.
Bank bronił się, wskazując, że powodowie ponad osiem lat nie kwestionowali ważności umowy kredytowej ani jej poszczególnych postanowień, wykonywali ją i czerpali korzyści ekonomiczne z wyboru tej formy kredytowania w porównaniu z kredytem złotówkowym. Dopatrywanie się teraz naruszenia interesów konsumenta stanowi zatem próbę uchylenia się od skutków podjętej decyzji finansowej, która przestała przynosić oczekiwane korzyści.
Dr Mariusz Korpalski, radca prawny
TSUE stanowczo potwierdził, że zasady rozliczeń umowy konsumenckiej powinny z niej wprost wynikać. Nie są dopuszczalne jakiekolwiek odniesienia do warunków rynkowych, dlatego że są one niejednoznaczne i nieprzejrzyste. Zresztą od konsumenta nie można wymagać orientacji na rynku, dlatego że on z tego rynku korzysta, ale na nim nie działa. Dotyczy to szczególnie tak skomplikowanego rynku jak rynek finansowy. Wykładnia oświadczeń woli (art. 65 kodeksu cywilnego) nie może być wytrychem, za pomocą którego można uzdrowić niejednoznaczną i nieprzejrzystą umów.