Zakres pytań jest istotnie węższy niż zadanych przez pierwszą prezes Sądu Najwyższego, którymi ma się zająć cała Izba Cywilna SN 11 maja, ale ta rozprawa może być istotnym wstępem do niej.
Zdaniem prawników zajmujących się sprawami frakowymi najważniejsze jest pytanie rzecznika finansowego dotyczące tego, czy umowa jest nieważna od początku, czy upada dopiero po uprawomocnieniu się wyroku stwierdzającego jej nieważność.
– To pytanie jest istotne w związku z kontrowersjami co do początku biegu terminu przedawnienia roszczeń i konsumenta, i banku, gdy umowa jest nieważna – wskazuje Mariusz Korpalski. – Na marginesie uchwały o sygn. III CZP 11/20 SN wskazał już, że dla początku biegu terminu przedawnienia roszczeń banku miarodajny jest moment otrzymania reklamacji od konsumenta. Gdyby SN uważał, że umowa upada dopiero z chwilą wydania wyroku, to moment reklamacji pewnie nie miałby znaczenia. Co się zaś tyczy uprawnień konsumenta, to Trybunał Sprawiedliwości UE ostatnio trzy razy wskazał, że decyduje moment, od którego konsument miał realną możliwość kwestionowania umowy, a więc był świadom swoich roszczeń, chociaż ten moment nie został sprecyzowany. I może to teraz nastąpić.