Rok 2020 rozpoczął się od mocnego akcentu. 3 stycznia sędzia warszawskiego SO Kamil Gołaszewski orzekł o unieważnieniu umowy kredytowej p. Dziubaków. Wyrok nie jest wprawdzie prawomocny, nie ma jeszcze jego pisemnego uzasadnienia – ale było i jest jasne, że to zdecydowanie najgłośniejsza sprawa na tym polu w ostatnich miesiącach.
Doświadczenia Justyny i Kamila Dziubaków są typowe dla tysięcy innych „frankowiczów”. W 2008 r. małżeństwo zaciągnęło w Raiffeisen Banku kredyt hipoteczny na 40 lat. Kredyt był udzielony w PLN, a indeksowany do franka szwajcarskiego.
Zapisy umowne dot. indeksacji do waluty bank skonstruował tak, że mógł najpierw przeliczyć realnie pożyczoną klientom kwotę w PLN na CHF po jednostronnie ustalonym kursie (kupna). Następnie, w odniesieniu do tak określonego salda kredytu, bank ustalał, także jednostronnie (własny kurs sprzedaży), wysokość rat. Innymi słowy: przyznał sobie prawo do jednostronnego ustalania, ile kredytobiorcy są mu winni.
Więcej na onet.pl