Poniższa publikacja prasowa portalu Onet.pl dotyczy opracowanego przez naszą kancelarię pod auspicjami Zachodniej Izby Przemysłowo – Handlowej projektu ustawy o procesowych ułatwieniach w dochodzeniu roszczeń z gwarancji bankowych.
http://biznes.onet.pl/przyjazne-panstwo-pomaga-odzyskac-dlugi,18543,3334841,1,news-detal
Przyjazne Państwo pomaga odzyskać długi
Agata Kołodziej
Kontrahenci Ci nie płacą, a Ty nic nie możesz na to poradzić? Boisz się pozwać dłużnika do sądu, choć wiesz, że wygrasz, bo zanim skończy się długi i kosztowny proces, Twoja firma i tak już będzie zmuszona ogłosić upadłość? Posłowie chcą to zmienić.
Komisja Przyjazne Państwo chce pomóc przedsiębiorcom odzyskiwać długi. Przygotowała projekt ustawy, zmieniający przepisy Kodeksu postępowania cywilnego, który zrównuje pozycję wierzyciela z weksla, czeku, rewersu lub warrantu z pozycją wierzyciela z gwarancji bankowej, ubezpieczeniowej, akredytywy bankowej lub poręczenia banku. Co to w praktyce oznacza?
Łatwiej o nakaz zapłaty
Załóżmy, że firma pana Kowalskiego jest winna firmie pana Nowaka pieniądze, jednak Kowalski z różnych przyczyn nie chce Nowakowi zapłacić. Do tej pory Nowakowi pozostawało w takiej sytuacji sądzić się z Kowalskim, co było długim i kosztownym procesem. Nawet jeśli wygrałby w sądzie, mogłaby czekać go upadłość. Dzieje się tak, ponieważ małe przedsiębiorstwa, takie jak firma Nowaka, mają małą płynność finansową i tego typu zatory płatnicze paraliżują ich działalność.
Gdyby Nowak był wierzycielem z weksla, czeku, rewersu lub warrantu, mógłby wystawić Kowalskiemu nakaz zapłaty z natychmiastową wykonalnością, czyli ominąć długotrwałe procesy sądowe. Obecnie, jeśli nie posługuje się żadnym z tych instrumentów finansowych, nie może wystawić nakazu zapłaty, nawet jeśli posiada zabezpieczenia w postaci gwarancji bankowej, gwarancji ubezpieczeniowej, akredytywy bankowej oraz poręczenia banku. Komisja Przyjazne Państwo chce to zmienić, umożliwiając wystawianie nakazów zapłaty również wierzycielom z takimi zabezpieczeniami.
Agnieszka Rygielska, radca prawny z kancelarii Chałas i Wspólnicy wskazuje jednak, że samo uzyskanie nakazu zapłaty nawet w sytuacji, gdy jest on natychmiast wykonalny, nie gwarantuje szybkiego odzyskania wierzytelności. – W przypadku wniesienia zarzutów sąd może wstrzymać wykonanie nakazu. Ponadto, wierzyciel egzekwujący natychmiast wykonalny nakaz zapłaty, musi liczyć się z obowiązkiem zwrotu wyegzekwowanej kwoty w przypadku uchylenia nakazu i oddalenia powództwa, gdy dłużnik wniesie zarzuty – mówi Agnieszka Rygielska.
Najpierw pieniądze, potem proces
Pomysłodawcy nowego projektu są jednak optymistyczni – Zmiany w ustawie Kodeks postępowania cywilnego, jakie proponujemy oznaczają, że w przypadku problemów z uzyskaniem należności to bank-gwarant od razu będzie wypłacał je wierzycielowi, a dopiero potem strony (wierzyciel i dłużnik – red.) będą dochodziły swoich racji w sądzie – tłumaczy Jacek Żalek, poseł z komisji Przyjazne Państwo. – Ciężar przeniesie się na banki, które będą musiały wypłacać należności, a one sobie poradzą, bo mają więcej instrumentów, żeby dochodzić swoich praw – dodaje Żalek.
Jak zaznacza poseł, dotychczas przedsiębiorcy mieli podwójny problem, ponieważ często korzystali z kredytów i w sytuacji, kiedy nie otrzymywali należności, nie mieli z czego zapłacić bankowi, a z drugiej strony nie mieli też narzędzi, żeby szybko i skutecznie odzyskać należności od dłużnika.
Dla kogo państwo będzie szczególnie przyjazne?
– Wdrożenie powyższych zmian dzięki ograniczeniu ryzyka utraty płynności finansowej przez przedsiębiorstwa, jak również dzięki ograniczeniu ryzyka powstania zatorów płatniczych wpłynie pozytywnie na pewność i bezpieczeństwo obrotu gospodarczego – ocenia w komunikacie Krajowa Izba Gospodarcza.
Poseł Żalek wskazuje, że zmiany mają największe znaczenie dla branży budowlanej. – Najczęściej problem zaległych należności dotyka podwykonawców. Mieliśmy do czynienia z patologicznymi sytuacjami szczególnie w branży budowlanej. Od wielu lat nadużywano swoistej bezkarności. Firmy często nie chciały rozstrzygać sporów w sądzie, ponieważ w branży panowało przekonanie, że jeśli ktoś się sadzi, nie jest wiarygodny – uważa Jacek Żalek. – Doprowadziło to tak dziwnych sytuacji, że wierzyciele nie mając innych instrumentów zaczęli bronić się, ustalając zaliczki za wykonanie zlecenia na poziomie 99 proc. wartości transakcji – dodaje poseł.
Na zmianach proponowanych przez komisję Przyjazne Państwo skorzystają głównie mali i średni przedsiębiorcy, bo to właśnie oni mają mniejszą płynność finansową i w razie jakichkolwiek zatorów płatniczych są najbardziej zagrożeni upadłością.
Widmo upadłości wciąż straszy
Pomimo tego, że sytuacja w zakresie zaległości płatniczych poprawia się, ryzyko braku zapłaty nadal zagraża firmom, co w dalszym ciągu wpływa na wzrost liczby upadłości. Jak podaje firma Coface w swoim raporcie, od stycznia do czerwca 2010 roku sądy ogłosiły w Polsce 335 upadłości, podczas gdy rok wcześniej było ich 309. Widmo upadłości wciąż wisi nad polskimi firmami, choć należy zauważyć, że tempo wzrostu upadłości spada. W pierwszym półroczu 2010 roku liczba upadłości zwiększyła się o 8,4 proc. w stosunku do tego samego okresu 2009 roku, natomiast rok wcześniej ta dynamika wyniosła 53 proc.
W budownictwie, gdzie dyscyplina płatnicza jest obecnie gorsza niż przed rokiem, liczba upadłości zwiększyła się w pierwszym półroczu aż o 50 proc. (z 32 do 48).
Szansą na poprawienie dyscypliny płatniczej nie tylko dla firm budowlanych jest projekt komisji Przyjazne Państwo. Na ostatnim posiedzeniu sejmu przeszedł już pierwsze czytanie, a wkrótce rozpoczną się prace w komisji. Poseł Żalek twierdzi, że pierwsze opinie co do intencji