Aktualności W Austrii też przeliczają kredyty frankowe, ale klient nie musi uznawać bankowego kursu

26 maja 2021
Tylko pozornie spór o kredyty frankowe w Austrii odpowiada sytuacji znanej z polskiego podwórka, na którym kwota kredytu lub raty kredytowe są przed zapłatą przeliczane z waluty obcej na walutę polską. Różnica jest taka, że austriacki konsument może akceptować bieżący kurs banku lub nie, podczas gdy polski konsument musi akceptować przyszły kurs banku – pisze dr Mariusz Korpalski, radca prawny.

W cieniu prognoz i analiz dotyczących kolejnych orzeczeń TSUE i SN pojawiły się w polskich mediach doniesienia o ciekawym wyroku austriackiego sądu najwyższego (Oberster Gerichtshof – OGH) z 25 sierpnia 2020 (sygn. 8Ob37/20d). W związku z tym, że relacje dotyczące treści tego wyroku miały sensacyjny posmak dopuszczalności odesłań do tabel bankowych w umowach kredytowych w Austrii, czyli w kraju, z którego „pochodzą kredyty frankowe”, warto przyjrzeć się bliżej temu orzeczeniu.

Niedozwolone klauzule w umowie
Wyrok zapadł na tle klauzul przeliczeniowych w umowie kredytu walutowego, które zakładały zastosowanie bieżącego kursu banku, ustalonego na dwa dni przed dniem dokonania płatności. Klauzule te zostały we wcześniejszym postępowaniu prawomocnie i ostatecznie uznane za niedozwolone, w związku z czym bank przedstawił taką wykładnię prawa austriackiego, z której wynikało zastosowanie klauzuli przeliczeniowej z § 907b austriackiego kodeksu cywilnego (ABGB), zbliżonej do art. 358 k.c. § 907b ABGB przewiduje, że dłużnik zobowiązany do świadczenia w walucie obcej ma uprawnienie przemienne (Ersetzungsbefugnis) do wyboru świadczenia w tej walucie obcej lub w walucie krajowej. Do tego momentu art. 358 § 1 k.c. i § 907b ust. 1 ABGB nie różnią się od siebie. W razie skorzystania przez dłużnika z możliwości zapłaty w walucie krajowej § 907b ust. 2 zd. 1 ABGB przewiduje zastosowanie „właściwego kursu w czasie i miejscu płatności” („zur Zeit der Zahlung am Zahlungsort maßgeblichen Kurswert”). W tym zakresie art. 358 § 2 k.c. jest bardziej precyzyjny i przewiduje średni kurs banku centralnego z dnia wymagalności. Ale coś za coś.

Wierzyciel poniósł stratę

Jak wskazuje w omawianym wyroku OGH wierzyciel, który otrzymuje świadczenie umówione pierwotnie w walucie obcej przeliczone na walutę krajową po kursie średnim nie może nigdy nabyć za walutę krajową tej kwoty w walucie obcej, która była umówiona. Wierzyciel ponosi więc stratę na różnicach kursowych. Z tego punktu widzenia nieostry zwrot odsyłający do „właściwego kursu” bierze pod uwagę interes wierzyciela, a nie dłużnika. Przy okazji – interes dłużnika, będący pochodną preferowania waluty krajowej przez ustawodawcę krajowego, jest rozumiany jako ułatwienie spełnienia świadczenia w warunkach utrudnionego dostępu do waluty obcej.
W konsekwencji obszernych rozważań nt. „właściwego kursu” OGH doszedł do wniosku, że nie ma przeciwwskazań, żeby „właściwym kursem” był bieżący kurs kupna lub sprzedaż przyjęty przez bank, będący stroną umowy. OGH zauważył bowiem, że wskazany przepis przewiduje jedynie dodatkowe uprawnienie, ale nie obowiązek dłużnika.

Bank nie mógł żądać spłaty w walucie krajowej

Na gruncie badanej sprawy nie było sporne, że przedmiotowa umowa kredytu przewidywała wypłatę i spłatę kwoty kredytu, a także zapłatę odsetek w walucie obcej. § 907b ABGB przewiduje uprawnienie do wyboru waluty krajowej wyłącznie dla dłużnika.
Trzeba pamiętać, że w zakresie wypłaty kredytu klient jest wierzycielem, a dłużnikiem jest bank. Zgodnie z § 907b ust. 1 ABGB klient jako wierzyciel nie mógł żądać wypłaty omawianego kredytu w walucie krajowej. W tym zakresie obowiązywała jednak oferta banku, która taką możliwość wierzycielskiemu klientowi przyznawała, analogicznie do uprawnienia przewidzianego w ustawie dla dłużnika.
Zgodnie z tą ofertą, klient mógł w momencie wypłaty kredytu zażądać wypłaty kredytu w walucie krajowej przeliczonej z waluty obcej po bieżącym kursie banku, znanym klientowi w momencie składania dyspozycji. Analogiczne uprawnienie do wyboru waluty przysługuje klientowi w momencie spłaty. Tu również zastosowanie może znaleźć bieżący kurs banku, na podstawie § 907b ABGB.

Austriacki klient może nie uznać bankowego kursu

Na pozór taka sytuacja odpowiada tej znanej z polskiego podwórka, na którym kwota kredytu lub raty kredytowe są przed zapłatą przeliczane z waluty obcej na walutę polską. Jest jedna istotna różnica: austriacki konsument może akceptować bieżący kurs banku lub nie, podczas gdy polski konsument musi akceptować przyszły kurs banku.
Sytuacja, w której klient może zgodzić się na bieżący kurs banku odpowiada sytuacji znanej z życia codziennego: przejeżdżając obok stacji benzynowej klient widzi cenę benzyny i tankuje ją lub jedzie dalej. Sytuacja, w której klient akceptuje przyszłą cenę benzyny obowiązującą co miesiąc na tej samej stacji przez 30 lat odpowiada w przybliżeniu zawarciu transakcji forward na rynku BRENT z tą różnicą, że rynek BRENT oferuje ceny obiektywne, a stacja benzynowa subiektywne.

Klient nie musiał korzystać z tabeli kursowej

Przedstawianie austriackiego wyroku jako przyzwolenia na związanie klienta banku treścią przyszłych tabel walutowych banku jako strony umowy to poważne nadużycie interpretacyjne. OGH dopuścił stosowanie tabeli kursowej banku tylko dlatego, że klient nie musiał z tej tabeli kursowej korzystać. Od razu należy wyjaśnić, że znane z praktyki polskich banków aneksy przewidujące spłatę bezpośrednio w walucie obcej to zupełnie inna sytuacja, gdyż klient w walucie obcej ma spłacać kwotę, której nigdy nie umówił i nie dostał.
Umowy kredytowe z klauzulami walutowymi, zawierane w Polsce przez pierwszych kilkanaście lat tego wieku różnią się od umów kredytów walutowych tym, że ich wypłata i spłata miała następować w walucie krajowej. Odmienne wrażenie, które można odnieść po lekturze niektórych bankowych wzorców umownych, odsyłających do zgody banku na wypłatę w walucie obcej, przewidujących wypłatę w walucie miejsca położenia nieruchomości, kwoty wynikającej z aktu notarialnego sprzedaży czy kwoty kosztów budowy ponoszonych przez klienta, może być wynikiem pewnej kreatywności autorów wzorca, być może mających lepsze od innych wyczucie, które mechanizmy rozliczeń objąć, jak to wyraził SN w wyroku IV CSK 309/18, kamuflażem.
Należy pamiętać, że nawet kredyt walutowy, w którym i wypłata, i spłata następuje w walucie obcej, podlega rygorystycznej ocenie w zakresie ryzyka walutowego wywoływanego po stronie konsumenta i informacji o tym ryzyku przekazywanych klientowi. Orzecznictwo OGH w tym zakresie jest jednoznaczne i utrwalone (zob. np. wyrok OGH 8Ob66/12g z 5 kwietnia 2013). Z pewnością warto sięgać do doświadczeń innych krajów Unii borykających się z problemem skutków missellingu bankowego, szczególnie gdy dotyczy to konsumentów. Dlatego należy wykorzystać każdą okazję taką jak ta, by się czegoś z doświadczeń innych nauczyć i nie wyważać w przyszłości otwartych drzwi.


Autor: dr Mariusz Korpalski, radca prawny, reprezentuje klientów banków w sporach dotyczących kredytów „frankowych”, a także opcji walutowych, jest autorem monografii „Bankowe terminowe umowy walutowe”, będącej adaptowaną wersją rozprawy doktorskiej obronionej w roku 2019.