Kryzysowy pomysł na nowe fabryki
Firmy chcą budować zakłady, ale nie mają za co. Deweloperzy chcą budować. Nie mają dla kogo.
Wiele firm chce inwestować, ale nie ma kredytów. Dotyczy to także tych, które weszły do stref ekonomicznych. "PB" pisał niedawno o rozterkach firm Pruszyński i Ceramika Paradyż, których działki zostały objęte strefą, ale nie wiadomo, czy do inwestycji dojdzie. Nie trzeba jednak rezygnować.
– Gdyby inwestor z zezwoleniem na działalność w specjalnej strefie ekonomicznej zawarł umowę najmu z deweloperem, płatności można by potraktować jako koszty kwalifikowane [będące podstawą do odpisu podatkowego – red.]. Jeszcze do niedawna takie rozwiązanie nie było możliwe, ale dziś jest jak znalazł – podpowiada Mariusz Korpalski z kancelarii Komarnicka Korpalski.
Patent z Zachodu
Wynajmem interesują się koncerny, które przenoszą do Polski produkcję z Zachodu.
– Rozmawiamy z około dziesięcioma firmami, które to planują. W ciągu trzech miesięcy podpiszemy umowy. Rok temu liczba firm planujących przenoszenie produkcji do Polski była podobna – uważa Robert Dobrzycki, partner zarządzający Panattoni Europe.
Wynajem w strefie to nowy pomysł. Deweloperzy wciąż z pesymizmem patrzą na 2009 r.
– W tym roku zbudujemy 200 tys. mkw. powierzchni magazynowo-produkcyjnej za 140 mln EUR. O połowę mniej niż w 2008, bo popyt spadł. Polskie firmy nie rozwijają się tak jak wcześniej, a międzynarodowe wstrzymują się z decyzjami – mówi Robert Dobrzycki.
Na bezrybiu
Panattoni pewnie i tak będzie liderem pod względem powierzchni zbudowanej w tym roku. Wkrótce rozpocznie trzecią halę przy fabryce Della, oddał niedawno magazyn w Mysłowicach dla Intermarche i dla Knaufa we Wrocławiu.
– Konkurencja nie buduje – mówi Robert Dobrzycki.
Jeszcze w 2008 r. popyt na magazyny był bardzo duży.
– Dziś i firmy, i deweloperzy mają problem z kredytami. W całej Polsce jest 450 tys. mkw. magazynów ukończonych lub na ukończeniu. W 2008 r. popyt sięgnął 1,59 tys. mkw. Teoretycznie jest więc zapas na kwartał wynajmowania. Ale popyt siada. To będzie najgorszy kwartał pod względem popytu od paru lat – przewiduje Tomasz Olszewski.
Chyba że firmy przekonają się do najm