SPŁATY ROSŁY, DŁUG TAKŻE
Powódka żądała zasądzenia jej od Raiffeisen Bank International AG 88 tys. zł (z odsetkami), tj. zwrotu części rat kapitałowo-odsetkowych zapłaconych w ramach spłaty kredytu zaciągniętego w 2008 r. w wysokości 372 tys. zł, ponieważ część postanowień umownych była abuzywna.
Sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Kamil Gołaszewski uznał umowę kredytu za nieważną, ale oddalił żądanie o zwrot rat. Wskazał, że roszczenie powódki przeciwko bankowi nie przekracza ewentualnego roszczenia banku wobec niej. Kobieta dotąd uiściła bankowi 290 tys. zł, ale jej zadłużenie urosło do 530 tys. zł. SO zastosował tzw. teorię salda. Ustalił, ile bank wypłacił środków kredytobiorcy. Ponieważ ten nie zapłacił bankowi więcej niż bank jemu, oddalił roszczenie o zwrot wpłat.
NIE CZEKAJĄC NA SN
Sprawa toczy się w cieniu pytań prawnych, z jakimi inny skład warszawskiego SA zwrócił się do Sądu Najwyższego. Mianowicie, czy po stwierdzeniu nieważności umowy kredytu frankowego, gdy konsument dokonywał spłaty, obie strony mają samodzielne roszczenie z tytułu nienależnego świadczenia do drugiej strony umowy kredytowej, czy jest tylko jedno roszczenie, o różnicę wzbogacenia. Nie czekając na rozstrzygnięcie SN, SA w składzie sędziów: Ryszard Sarnowicz, Ksenia Sobolewska-Filcek, Grzegorz Tyliński, zasądził powódce żądaną kwotę. SA również uznał, że umowa kredytowa była nieważna od chwili zawarcia. Podzielił jednak stanowisko pełnomocnika frankowiczki, adwokat Anny Wolnej-Sroki, że nie może być mowy o nadpłatach na rzecz banku i kredytobiorcy przysługuje zwrot wpłaconych rat. A do rozliczenia nieważnej umowy należy stosować teorię dwóch roszczeń (kondykcji).
W SA wiele spraw zostało zawieszonych w oczekiwaniu na uchwałę SN. W tej sprawie pełnomocnik banku też wniósł o zawieszenie do czasu rozstrzygnięcia pytań prawnych przez SN. Teraz należy się spodziewać jego skargi kasacyjnej do SN. Wyrok SA jest jednak prawomocny. Frankowiczka nie musi spłacać rat, a jej dług wobec banku zmniejszył się o ok. 450 tys. zł – wylicza jej pełnomocnik.
Sygnatura akt: VI ACa 345/19
MARIUSZ KORPALSKI RADCA PRAWNY
Wyrok sądu apelacyjnego oznacza, że tzw. teoria salda, zgodnie z którą wzbogacenie to tylko różnica między wysokością świadczeń stron nieważnej umowy, znajduje się w odwrocie. Teoria ta jest obca polskiej kulturze prawnej i została ostatnio zapożyczona z systemu niemieckiego. Jest to o tyle nieuzasadnione, że niemiecki kodeks cywilny nie zna wyodrębnienia nienależnego świadczenia w ramach bezpodstawnego wzbogacenia. Dla frankowicza znaczy to, a prowadzę i śledzę takie sprawy, że sąd powinien wydać wyrok zasądzający od banku na rzecz konsumenta, niezależnie od tego, czy oddał on już kwotę otrzymanego kredytu.