Celnicy już pracują. Kto pokryje straty transportu?
Puls Biznesu, Marcin Bołtryk
Przewoźnicy będą domagać się odszkodowań od skarbu państwa za straty spowodowane protestem celników. Jakie mają szanse na pieniądze?
Straty są niemałe, ale ich wielkość przewoźnicy będą mogli dokładnie poznać, a więc i podać, po zakończeniu i rozliczeniu przewozów.
Dziś można szacować, że kwota strat polskiego transportu grubo przekroczy 100 mln zł. Składają się na nią koszty wynikające z utraconych korzyści za czas przymusowego postoju na granicy oraz ewentualnych dalszych strat, wynikających z uszkodzenia towaru, czy też obniżenia albo całkowitego braku zapłaty za nieterminową dostawę. Jeśli do tego dojdzie zerwanie kontraktu to straty wzrosną ? przekonuje Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce (ZMPD).
Wzór skargi
ZMPD będzie wspierać przewoźników w staraniach o odszkodowanie.
– Ponieśliśmy straty i ktoś powinien wziąć za to odpowiedzialność, także finansową ? mówi Jan Buczek.
Na zlecenie ZMPD opracowano wzór pozwu, który ? wraz z niezbędną dokumentacją ? może być wykorzystany przy staraniach o odszkodowanie za straty wynikające z kolejek na granicy. Dokumenty można pobrać z internetowej strony zrzeszenia.
– Oprócz procedur i podstawowej dokumentacji strat, przypominamy też o potrzebie gromadzenia takich dokumentów, jak tarczki tachografów i listy przewozowe CMR ? dodaje Jan Buczek.
Są szanse
Zasadność roszczeń nie ulega wątpliwości. Jak zwykle jednak, dyskusyjna pozostaje ich wysokość.
– Przewoźnicy, spedytorzy i klienci będą mieli problem z jednoznacznym udowodnieniem wysokości poniesionych strat. Widziałek faktury z adnotacją ?złożone w magazynie celnym ze względu na strajk celników?, ale to będą sytuacje wyjątkowe. W wielu wypadkach trudno będzie wykazać, jaka część strat to nadmiernie przedłużająca się odprawa, a jaka wynikła z drobiazgowej, długotrwałej, ale ciągle standardowej procedury ? zauważa Robert Pastryk, dyrektor handlowy w spółce Diera.
Dodaje, że trzeba pamiętać, iż protest celników to nie tylko tysiące ciężarówek stojących na granicach. To również kontenery zalegające w portach i przesyłki lotnicze w terminalach cargo. Przy większych przesyłkach koszty składowania idą w tysiące złotych dziennie.
– Poszkodowanych firm są tysiące ? nie tylko branża TSL, ale również importerzy i eksporterzy. Wielu z nich z dochodzenia swoich roszczeń zrezygnuje jednak ze względu na ich niewielką kwotę (czasem to po prostu dodatkowe kilkaset złotych) ? wyjaśnia Robert Pastryk.
Przewoźnicy jednak nieodpuszczą. Zastanawiają się tylko, kto jest odpowiedzialny cywilnie za powstałe szkody. I czy odpowiedzialność odszkodowawczą można przypisać skarbowi państwa?
– Na tak postawione pytanie odpowiedź jest twierdząca: skarb państwa odpowiada za niezgodne z prawem działania funkcjonariusza. Przy tym, zgodnie z art. 417 Kodeksu cywilnego poszkodowany, w tym wypadku przewoźnik, nie musi wskazać konkretnego funkcjonariusza, który przyczynił się do powstania szkody. Wystarczy, że wskaże na działanie lub zaniechanie w ramach jednostki organizacyjnej (np. urzędu celnego), za którą to jednostkę odpowiada skarb państwa ? mówi Mariusz Korpalski, radca prawny z poznańskiej Kancelarii Prawnej Komarnicka Korpalski.
Dodaje, że podnosząc roszczenia, należy wskazań konkretny przepis prawa, do którego naruszenia doszło.
– Wskazanie przepisów prawa, które naruszono w związku z przeprowadzeniem protestu, jest możliwe. Wystarczające jest powołanie się na naruszenie przepisów regulujących prawo do strajku poszczególnych grup zawodowych. W tym kontekście wykorzystanie prawa do urlopu dla osiągnięcia celu równoznacznego ze strajkiem kwalifikuje się jako działanie niezgodne z prawem ? zaznacza Mariusz Korpalski.
Wyżej opisane fakty nadużycia praw pracowniczych przez protestującyh nie wymagają dowodu, o ile przyjąć, że są to fakty powszechnie znane. Wydarzenia polityczne lub ekonomiczne, w szczególności wielokrotnie opisywane w różnych mediach, mogą być przez sąd orzekający uznane za powszechnie znane.
– Podejmując decyzję o wytoczenie powództwa o odszkodowanie, należy jednak mieć na uwadze odmienność każdej sprawy i ocenność kryteriów odpowiedzialności odszkodowawczej. W ostatecznym rozrachunku to przecież sąd ocenia, czy odszkodowanie się należy, czy nie ? dodaje Mariusz Korpalski.
Zapłacimy po wyroku
Jan Buczek podkreśla, że przedstawiciele polskiej administracji państwowej nie chcą podejmować tematu strat, a zwłaszcza odszkodowań, zdając sobie sprawę z konsekwencji.
– Na pewno jednak mają pełną świadomość, że to państwowa służna stworzyła ten problem i teraz powinna go rozwiązać ? mówi Jan Buczek.
A co na to Ministerstwo Finansów?
Jakby Lutyk z tego resortu zaznacza, że sprawy ewentualnych odszkodowań będzie rozstrzygał sąd na drodze indywidualnych postępowań cywilnych.
– Zgodnie z procedurą wykazanie szkody i udowodnienie winy będzie spoczywało na powodzie. Dopiero w chwili wydania prawomocnego orzeczenia przez sąd, przyznającego powodowi odszkodowanie, stanie się ono zobowiązaniem skarbu państwa. Biorąc pod uwagę tempo pracy sądów, ewentualne wyroki nie będą raczej rodziły skutków dla tegorocznego budżetu – dodaje Jakub Lutyk.