Czy Skarb Państwa odpowiada wobec przewoźników?
www.netpolska.com, Mariusz Korpalski
Przedłużający się protest pracowników Służby Celnej powoduje olbrzymie i nieprzewidywane straty dla niezliczonych firm transportowych. Powstaje pytanie, czy i od kogo poszkodowane firmy mogą dochodzić roszczeń odszkodowawczych. Czy szczegóły przebiegu protestu i negocjacji ze stroną rządową mogą mieć wpływ na szanse procesowe przewoźników?
Najpierw stwierdzić należy, że Skarb Państwa odpowiada co do zasady za niezgodne z prawem działania lub zaniechania funkcjonariuszy państwowych, w tym pracowników Służby Celnej.
Po przeprowadzonej w 2004 roku zmianie Kodeksu cywilnego, poszkodowany nie musi wskazać konkretnego funkcjonariusza, który przyczynił się do powstania szkody. Obecnie, wystarczy wskazać na działanie lub zaniechanie w ramach jednostki organizacyjnej (np. urzędu celnego), za którą odpowiada Skarb Państwa. Nie jest ważne, czy szkodę wyrządziła jednostka organizacyjna, grupa funkcjonariuszy czy też pojedynczy funkcjonariusz.
Osobną sprawą jest wyliczenie wysokości odszkodowania. Tradycyjnie, szkody w postaci udokumentowanych i poniesionych kosztów są uwzględniane, podczas gdy utracone korzyści, czyli przewidywane, a nie otrzymane wpływy – nie. Wyjątek dotyczy wpływów z kontraktów zerwanych przez klientów w wyniku opóźnień wywołanych protestem.
Co oznacza zwrot „niezgodne z prawem działania lub zaniechania” oraz czy obecnie trwający protest jest niezgodny z prawem?
Powyższy zwrot oznacza, że podnosząc roszczenia odszkodowawcze należy wskazać konkretny przepis prawa, do naruszenia którego doszło. Wskazanie przepisów prawa, które naruszono w związku z przeprowadzeniem protestu jest możliwe. Wystarczy wspomnieć o przepisach regulujących prawo do strajku poszczególnych grup zawodowych. Wykorzystanie dla osiągnięcia celu równoznacznego ze strajkiem prawa do urlopu lub prawa do nieobecności z powodu choroby nie wyłącza stanu „niezgodności z prawem”.
Wyżej opisany fakt nadużycia praw pracowniczych, w związku z prowadzeniem protestu nie wymaga dowodu, jeżeli przyjmie się, że są to fakty powszechnie znane. Wypowiedzi w mediach zarówno organizacji skupiającej protestujących, jak i samych protestujących są tu wystarczające. Zjawiska polityczne lub ekonomiczne, w szczególności wielokrotnie opisywane w różnych mediach nie wymagają dowodu. Taką ocenę dodatkowo utwierdza skala zjawiska – liczba osób uczestniczących w proteście i liczba osób poszkodowanych.
Podnoszone są wątpliwości, czy przewoźnicy w ogóle odpowiadają wobec swoich klientów – czy też mogą powoływać się na protest jako na siłę wyższą.
Siła wyższa w rozumieniu polskiego prawa oznacza nieprzewidywalne i niemożliwe do przeciwdziałania działanie sił przyrody, które jest zewnętrzne w stosunku do przedsiębiorstwa (przewoźnika). Działanie ludzkie, choćby osób obcych w stosunku do przedsiębiorstwa, choćby byli to funkcjonariusze państwowi, nie może być kwalifkowane jako siła wyższa. Umowy przeciwne są nieważne.
Paradoksalnie, możliwość powołania się przez przewoźnika na siłę wyższą byłaby dla nich niekorzystna. Nie trzeba przekonywać, że każde opóźnienie przewozu naraża kontakty przewoźnika z klientem a przez to naraża tego pierwszego na straty. Żadna ustawa, ani żaden sąd nie są w stanie zapewnić pokrycia wszystkich strat przewoźnika z tego tytułu.
W związku z tym, stwierdzenie że co do zasady przewoźnik nie może powołać się w opisywanej sprawie na wyłączenie jego odpowiedzialności ze względu na siłę wyższą jest w kontekście sporu ze Skarbem Państwa okolicznością korzystną.
Powyższe rozważania wypada uzupełnić o wzmiankę o procedurze cywilnej: przewoźnicy niestety jedynie w ograniczonym zakresie mogą łączyć swoje siły, w celu wystąpienia w jednej sprawie. W jednej sprawie może występować wprawdzie więcej przewoźników ale łącznie wartość ich roszczeń nie może przekroczyć 100.000 PLN w jednej sprawie (chyba że chodzi o roszczenia o wartości powyżej 100.000 PLN każde).
Podsumowując, należy oczywiście wskazać na odmienność każdej sprawy i ocenność kryteriów odpowiedzialności odszkodowawczej. W ostatecznym rozrachunku, to sąd ocenia czy odszkodowanie się należy, czy nie. Mając na uwadze wspomnianą na początku zmianę Kodeksu cywilnego, dokonaną w 2004 roku warto jednak pamiętać, że możliwość dochodzenia odszkodowania od Skarbu Państwa za działania lub zaniechania funkcjonariuszy przestała już być tylko teoretyczną możliwością.