AktualnościOrzeczenia 12 września 2013 – wyrok SA w Warszawie, I ACa 1375/12

12 września 2013

Sygn. akt I ACa 1375/12
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 12 września 2013 r.
Sąd Apelacyjny w Warszawie I Wydział Cywilny w składzie:
Przewodniczący – Sędzia SA Barbara Trębska
Sędzia SA Beata Kozłowska (spr.)
Sędzia SO (del.) Grzegorz Tyliński
Protokolant st. sekr. sąd. Joanna Baranowska
po rozpoznaniu w dniu 6 września 2013 r. w Warszawie
na rozprawie
sprawy z powództwa (…) K. P., M. R. spółki jawnej z siedzibą w G.
przeciwko Bankowi (…) spółce akcyjnej z siedzibą w W.
o zapłatę
na skutek apelacji pozwanego
od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie
z dnia 12 czerwca 2012 r.
sygn. akt XVI GC 622/10
1. oddala apelację;
2. zasądza od Banku (…) spółki akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz (…) K. P., M. R. spółki jawnej z siedzibą w G. kwotę 5.400 (pięć tysięcy czterysta) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.
UZASADNIENIE
Powód(…) K. P., M. R. spółka jawna w G. wystąpił przeciwko pozwanemu Bankowi (…) S.A. w W. o zasądzenie na jego rzecz kwoty 8.518.360 zł wraz z ustawowymi odsetkami naliczanymi od kwot szczegółowo wymienionych w pozwie. W uzasadnieniu swych żądań powód wskazał, że w dniu 4.04.2005 r. zawarł z pozwanym Bankiem Umowę Ramową, w której uregulowano zasady zawierania i rozliczania transakcji walutowych. Tego samego dnia zawarte zostały jeszcze. Umowa Dodatkowa oraz Umowa Zabezpieczająca. Pomimo zapisu § 11 Umowy Ramowej, który odwołuje się do dokumentu nazwanego „Opisem Transakcji”, który miał stanowić załącznik do Umowy Ramowej, określający, co należy rozumieć pod pojęciem Transakcji – taki dokument nie został powodowi przekazany przez Bank. Powołując się na postanowienia Umowy Ramowej, Bank, począwszy od lutego 2008 r., zaczął oferować powodowi zawarcie transakcji opcji walutowych. Powód zawarł kilka transakcji, przy czym spór dotyczy 4 z nich, tj. transakcji, które ostatecznie zostały zawarte w dniach: 4.07.2008 r., 30.07.2008 r., 6.08.2008 r. i 7.08.2008 r. Powód wyjaśnił, ze produkt zaoferowany powodowi przez Bank, zgodnie z zapewnieniami przedstawicieli Banku, miał na celu zabezpieczenie interesów powoda jako eksportera. Nie była to jednak klasyczna opcja put, która, z definicji i z istoty opcji walutowych, byłaby najbardziej odpowiednią dla powoda (przeważającą częścią działalności powoda jest eksport). Instrument finansowy zaoferowany powodowi przez Bank nazwany został „strukturą zerokosztową”. Bank sprzedał powodowi produkt, który polegał na jednoczesnym wystawieniu przeciwstawnych opcji: przez powoda (typu call) i przez Bank (typu put), przy czym żaden z wystawców za wystawienie opcji nie otrzymywał premii. Jednak, co wykraczało poza standard tego typu umów opcyjnych, różnicowana była ilość opcji nabywanych i wystawianych przez powoda i Bank. Nominał zobowiązania powoda z tytułu wystawionej opcji call był dwukrotnie wyższy niż nominał zobowiązania pozwanego z tytułu wystawionej opcji put (200.000 USD do 100.000 USD). Każda z Transakcji zawierała warunki konieczne, stanowiące swoiste essentialia negotii transakcji dotyczącej pojedynczej opcji, oraz „Warunki dodatkowe” odnoszące się do całej struktury, a więc części A i B. Te warunki
dodatkowe to w szczególności oznaczenie potencjalnego maksymalnego poziomu czy też, jak w przypadku potwierdzenia opatrzonego datą 4 lipca 2008 r., potencjalnej maksymalnej wypłaty, czyli maksymalny skumulowany zysk, jaki mogła osiągnąć każda ze stron transakcji, a osiągnięcie, którego powodowało, iż cała struktura automatycznie się wyłączała. Poziom ten, nazywany też Wyłącznikiem, określono przy każdej z Transakcji na kwotę
30 000 zł, przy czym jednorazowo kwota ta mogła być większa tylko z tego powodu, że w rozliczeniu, w którym dochodziło do wyłączenia transakcji, a w którym wypłata przekraczała maksymalny poziom, wypłacany miał być cały zysk z danego rozliczenia. Zdaniem powoda, w stosunku do transakcji opcji walutowych (struktur) ziścił się warunek wyłączający całą strukturę: 1/ w stosunku do transakcji opatrzonej datą 4.07.08 r. w dacie 29.10.2008 r. – skumulowany zysk Banku w rozliczeniu z tego dnia wyniósł 30.000 PLN;
2/ w stosunku do transakcji opatrzonej datą 30.07.08 r. w dacie 18.09.2008 r. – skumulowany zysk Banku w rozliczeniu z tego dnia wyniósł 37.060 PLN;
3/ w stosunku do transakcji opatrzonej datą 6.08.08 r. w dacie 3.10.2008 r. – skumulowany zysk Banku w rozliczeniu z tego dnia wyniósł 56.720 PLN;
4/ w stosunku do transakcji opatrzonej datą 7.08.08 r. w dacie 9.09.2008 r. – skumulowany zysk Banku w rozliczeniu z tego dnia wyniósł 30.480 PLN.
Tym samym pozwany Bank po tych datach nie był, w oparciu o treść łączącego strony stosunku prawnego, umocowany do realizacji dalszych rozliczeń w ramach spornych struktur, albowiem każda z nich automatycznie się wyłączyła. Pomimo zaistnienia przesłanek skutkujących rozwiązaniem stosunku prawnego (Transakcji), Bank w dalszym ciągu je realizował, pomimo protestów powoda, poprzez pobieranie środków z rachunku bankowego
powoda w kolejnych datach rozliczenia Transakcji, tak jakby umowa dalej obowiązywała. Powód wielokrotnie podczas rozmów z przedstawicielami Banku wskazywał na bezprawne pobieranie środków z jego rachunku, argumentując to tym, iż struktury uległy wyłączeniu. Jednak Bank, pomimo braku podstaw prawnych i mimo protestów powoda, korzystając ze swej uprzywilejowanej pozycji, zrealizował wszystkie rozliczenia opcyjne. Po stronie Banku doszło do bezpodstawnego wzbogacenia się w łącznej kwocie 8.518.360 zł.
Nakazem zapłaty w postępowaniu upominawczym z dnia 25 czerwca 2010 roku Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił roszczenia powoda. Pozwany Bank (…) S.A. w W. zaskarżył nakaz zapłaty w całości i w sprzeciwie wniósł o oddalenie powództwa oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu. Pozwany uznał za bezpodstawne stanowisko powoda, iż ten wraz z Umową Ramową nie otrzymał od banku Opisów Transakcji. W § 11 Umowy Ramowej podpisanej przez strony mowa jest o tym, że Opisy Transakcji są załącznikiem do tej Umowy i stanowiły jej integralną część. Pozwany podniósł, iż Opisy Transakcji wiązały strony także na podstawie art. 384 § 2 k.c. Skoro bowiem Opisy Transakcji były wskazane w Umowie Ramowej, a powód, jak twierdzi, ich nie otrzymał, mógł zwrócić się do Banku o udostępnienie egzemplarza tego dokumentu. Powód mógł więc z łatwością
zapoznać się z treścią Opisów Transakcji. Pozwany wskazał, że na podstawie Umowy Ramowej strony zawarły 9 transakcji opcji walutowych, spór dotyczy jedynie czterech ostatnich transakcji. Pierwsze pięć Transakcji Opcji zostało rozliczone po myśli Powoda. Transakcje te wygasły przed upływem terminu, na które zostały zawarte, z powodu zrealizowania się określonego w nich warunku wyłączającego strukturę opcyjną
tzw. „wyłącznika”. Natomiast Sporne Transakcje funkcjonowały przez cały okres, na jaki zostały zawarte i zostały rozliczone przez strony zgodnie z uzgodnionymi przez strony, przy zawieraniu Spornych Transakcji warunkami. Rozliczenia spornych transakcji, podobnie jak też wszystkich innych zawartych pomiędzy stronami odbywało się zgodnie z postanowieniami Umowy Ramowej, za pośrednictwem rachunku rozliczeniowego w Banku.
Począwszy od sierpnia 2008r. Sporne Transakcje zaczęły być rozliczane niekorzystnie dla powoda, zaś począwszy od dnia 8.01.2009r. aż do dnia realizacji ostatniej opcji w dniu 7.08.2009r. Bank, w terminach realizacji opcji, telefonicznie informował powoda o zamiarze wykonania prawa z opcji. Odnosząc się do stanowiska powoda, wedle którego sporne transakcje miały wygasnąć z powodu osiągnięcia poziomu maksymalnego skumulowanego zysku przez Bank, pozwany zarzucił, iż Potwierdzenia Transakcji nie mogły określać
warunków transakcji w sposób inny niż określony przez strony w trakcie zawierania Spornych Transakcji. Zgodnie z Umową Ramową (§12 ust. l Umowy Ramowej) uzgodnienie Warunków Transakcji miało następować telefonicznie, a zawarcie transakcji następuje w momencie złożenia przez każdą ze stron oświadczenia woli (również telefonicznie) akceptującego Warunki Transakcji. Stanowisko powoda nie jest trafna również z uwagi na § 13 ust. l Umowy
Ramowej, stanowiącego, iż Bank sporządza potwierdzenie transakcji po uzgodnieniu warunków transakcji (przy czym Umowa Ramowa posługuje się w tym miejscu pojęciem „warunków transakcji” pisanym z małej litery). A więc z brzmienia Umowy Ramowej wynika, iż potwierdzenie transakcji sporządzane jest przez Bank dopiero wtedy, gdy wszystkie warunki transakcji (również te nie stanowiące essentialia negotii) zostały przez strony uzgodnione
i dopiero wtedy przesyła potwierdzenie transakcji klientowi. Zgodnie z § 13 ust. 4 Umowy Ramowej, jeżeli klient stwierdzi niezgodność między warunkami transakcji („warunki transakcji” ponownie pisane małą literą) zawartymi w przesłanym przez Bank potwierdzeniu transakcji a Uzgodnionymi Warunkami Transakcji, zobowiązany jest poinformować o tym Bank. W przypadku zgłoszenia przez klienta zastrzeżeń co do treści potwierdzenia transakcji
ustalenie Uzgodnionych Warunków Transakcji zostanie dokonane na podstawie nagrania rozmowy telefonicznej, w trakcie której została zawarta transakcja. W świetle powyższych zapisów Umowy Ramowej, potwierdzenie transakcji nie stanowi odrębnego oświadczenia woli żadnej ze stron. Stanowi ono natomiast dowód zawarcia transakcji, a tym samym służy udokumentowaniu oświadczeń stron złożonych w trakcie rozmowy telefonicznej, podczas której zawarta została transakcja. O tym, że wyłącznik działał tylko w jedną stronę, zdaniem pozwanego, świadczą nie tylko argumenty natury ekonomicznej, lecz również to, że sporne struktury zawierane były na długie okresy, a zatem zawieranie struktur opcyjnych z kursem wykonania odległym o kilkanaście groszy od kursu rynkowego na długi okres i z limitem zysku dla obu stron na poziomie np. 30 gr na l USD pozbawione byłoby sensu. W takiej sytuacji, mając na uwadze nominał waluty podlegającej comiesięcznemu rozliczeniu, w sposób oczywisty każda z grup transakcji opcji walutowych musiałaby się bowiem wyłączyć najdalej po 2-3 miesiącach. A zatem klienci zawierali struktury opcyjnie z wyłącznikiem, licząc na to,
iż nawet jeśli kurs waluty zmieni się za kilka miesięcy na ich niekorzyść, do tego czasu zdążą zrealizować maksymalny zysk, po którym struktura wygaśnie. Wynagrodzeniem za ryzyko takiego właśnie przebiegu wypadków ponoszone przez Bank była potencjalna możliwość, iż jeśli kurs waluty zmieni się na korzyść Banku przed „wyłączeniem” się struktury, to będzie on miał możliwość czerpania wyższego niż klient zysku (bez ograniczenia w postaci „wyłącznika”) w dłuższym okresie (do końca życia struktury). Wynika z tego, że istotą transakcji w momencie jej zawierania było, aby „wyłącznik” odnosił się wyłącznie do zysku osiąganego przez klienta Banku. Klient uzyskiwał wówczas możliwość ograniczonego kwotowo, ale bardzo prawdopodobnego zysku, zaś Bank uzyskiwał możliwość osiągnięcia
zysku kwotowo nieograniczonego, ale bardzo mało prawdopodobnego i odległego czasowo. Skoro więc zysk Banku był bardzo mało prawdopodobny, to w zamian za nikłą szansę osiągnięcia zysku jego wysokość musiała być odpowiednio wysoka, aby nadać sens ekonomiczny zawartym transakcjom. Wyrokiem z dnia l2 czerwca 2012 r. Sąd Okręgowy w Warszawie:
I. zasądził od Banku (…) S.A. w W. na rzecz (…) K. P., M. R. spółka jawna w G. kwotę 8 . 518 . 360 zł wraz z ustawowymi odsetkami od kwoty 7 . 431 . 560 zł za okres od dnia 28 lipca 2009r. do dnia zapłaty i od kwoty 1 . 086 . 800 zł za okres od dnia 26 sierpnia 2009 r. do dnia zapłaty,
II. oddalił powództwo w pozostałym zakresie,
III. orzekł, że całość kosztów procesu ponosi Bank (…) S.A. w W.; zaś szczegółowe wyliczenie
kosztów procesu pozostawił referendarzowi sądowemu.
Swe rozstrzygnięcie Sąd Okręgowy oparł na następujących ustaleniach faktycznych i następujących ocenach prawnych:
(…) K. P., M. R. spółka jawna z siedzibą w G. ((…)) zawarła z Bankiem (…) SA (Bank) w dniu 4 kwietnia 2005 r. Umowę
Ramową, której przedmiotem było uregulowanie zasad zawierania i rozliczania transakcji walutowych. Tego samego dnia wraz z Umową Ramową zawarte zostały: Umowa Dodatkowa, uzupełniająca Umowę Ramową (§ 4 ust. 2 Umowy Ramowej ) oraz Umowa Zabezpieczająca wraz z Suplementem, określająca zasady ustanawiania zabezpieczenia dla zobowiązań wynikających z Transakcji (pkt. B arengi Umowy Zabezpieczającej). Wcześniej, bo w dniu 1 kwietnia 2005 r., celem zabezpieczenia transakcji skarbowych wynikających z limitu
skarbowego w wysokości 1.000.000 zł z Departamentem Skarbu pozwanego Banku w ramach i zgodnie z postanowieniami „Umowy ramowej o współpracy w zakresie transakcji wymiany walutowej” z dnia 1.04.2005 r. (…) w stosunku do Banku (…) S.A.:
1/ poddał się egzekucji w trybie prawa bankowego oraz wyraził zgodę na wystawienie przez Bank bankowego tytułu egzekucyjnego do kwoty 1.000.000 zł w terminie do 1.03.2009 r.;
2/ udzielił Bankowi (…) S.A. pełnomocnictwa do potrącania kwoty zadłużenia wraz z odsetkami, prowizjami i innymi kosztami powstałymi w związku z transakcjami skarbowymi, z rachunków bankowych (…) prowadzonych przez Bank (…) S.A. (…), zrzekł się prawa odwołania pełnomocnictwa, a pełnomocnictwo mogło wygasnąć po spłacie Bankowi zobowiązań wynikających z transakcji skarbowych. Dodatkowo, na podstawie umowy z 17.01.2003 r. Bank udzielił (…) kredyt walutowy i w związku z tym (…) zobowiązany był do przeprowadzania 100% obrotów przez rachunki prowadzone w Banku (…) S.A. Powołując się na postanowienia Umowy Ramowej, pozwany Bank, począwszy od lutego 2008 r., zaczął oferować powodowi zawarcie transakcji opcji walutowych (niesporne). Bank był pośrednikiem w sprzedawaniu tych struktur.
Strony zawarły i rozliczyły transakcje:
1/ z dnia 8.05.2008r. – struktura opcyjna 100/200, rozliczenie różnicowe do fixingu NBP USD/PLN, kurs realizacji opcji 2,43 zł schodzący co miesiąc o 2 grosze, warunek dodatkowy – bariera europejska wyłączająca up and in. Transakcja wygasła po 3 rozliczeniach;
2/ z dnia 12.06.2008r. – struktura opcyjna 100/200, rozliczenie poprzez dostawę fizyczną, kurs referencyjny fixing NBP USD/PLN, kurs realizacji opcji 2,39 zł schodzący co miesiąc o 2 grosze, wyłącznik w postaci maksymalnej wypłaty 30.000 zł. Transakcja wygasła przy pierwszej obserwacji;
3/ z dnia 13.06.2008r. – struktura opcyjna 100/200, rozliczenie poprzez dostawę fizyczną, kurs referencyjny fixing NBP USD/PLN, kurs realizacji opcji 2,412 zł schodzący co miesiąc o 2 grosze, wyłącznik w postaci maksymalnej wypłaty 30.000 zł. Transakcja wygasła przy drugiej obserwacji;
4/ z dnia 20.06.2008r. – struktura opcyjna 100/200, rozliczenie poprzez dostawę fizyczną, kurs referencyjny fixing NBP USD/PLN, kurs realizacji opcji 2,341 zł schodzący co miesiąc o 2 grosze, wyłącznik w postaci maksymalnej wypłaty 30.000 zł. Transakcja wygasła przy drugiej obserwacji;
5/ z dnia 3.07.2008r. – struktura opcyjna 200/400, rozliczenie poprzez dostawę fizyczną, kurs referencyjny fixing NBP USD/PLN, kurs realizacji opcji 2,295 zł schodzący co miesiąc o 2 grosze, wyłącznik w postaci maksymalnej wypłaty 60.000 zł. Transakcja wygasła przy drugiej obserwacji. Strony zawarły też następujące transakcje, które są objęte sporem:
6/ z dnia 4.07.2008r. – struktura opcyjna 100/200, rozliczenie poprzez dostawę fizyczną, kurs referencyjny fixing NBP USD/PLN, kurs realizacji opcji 2,301zł schodzący co miesiąc o 2 grosze, terminy realizacji opcji (call i put): 29.07.08r., 29.08.08r., 29.09.08r., 29.10.08r., 28.11.08r., 29.12.08r., 29.01.09r., 27.02.09r., 27.03.09r., 29.04.09r., 29.05.09r., 29.06’.9r., wyłącznik w postaci maksymalnej wypłaty 30.000 zł;
7/ z dnia 30.07.2008r. – struktura opcyjna 100/200, rozliczenie poprzez dostawę fizyczną, kurs referencyjny fixing NBP USD/PLN, kurs realizacji opcji 2,22 zł schodzący co miesiąc o 2 grosze, terminy realizacji opcji ( call i put ): 18.08.08r., 18.09.08r., 20.10.08r., 18.11.08r., 18.12.08r., 19.01.09r., 18.02.09r., 18.03.09r., 20.04.09r., 18.05.09r., 18.06.09r., 20.07.09r, wyłącznik w postaci maksymalnej wypłaty 30.000 zł;
8/ z dnia 6.08.2008r. – struktura opcyjna 100/200, rozliczenie poprzez dostawę fizyczną, kurs referencyjny fixing NBP USD/PLN, kurs realizacji opcji 2,27 zł schodzący co miesiąc o 2 grosze, terminy realizacji opcji ( call i put ): 3.09.08r., 3.10.08r., 3.11.08r., 3.12.08r., 2.01.09r., 3.02.09r., 3.03.09r., 3.04.09r., 30.04.09r., 3.06.09r., 3.07.09r., 3.08.09r., wyłącznik w postaci maksymalnej wypłaty 30.000 zł.
9/ z dnia 7.08.2008r. – struktura opcyjna 100/200, rozliczenie poprzez dostawę fizyczną, kurs referencyjny fixing NBP USD/PLN, kurs realizacji opcji 2,28 zł schodzący co miesiąc o 2 grosze, terminy realizacji opcji ( call i put ): 8.09.08r., 8.10.08r., 7.11.08r., 8.12.08r., 8.01.09r., 6.02.09r., 6.03.09r., 8.04.09r., 8.05.09r., 8.06.09r., 8.07.09r., 7.08.09r., wyłącznik w postaci maksymalnej wypłaty 30.000 zł;
Zawarte transakcje złożone były z następujących opcji (struktura):
1/ kupna typu call, której wystawcą był (…), a nabywcą Bank, o nominale opcji wynoszącym 200.000 USD – oznaczonej jako „Część A”;
2/ sprzedaży typu put, której wystawcą był Bank a nabywcą (…), o nominale opcji wynoszącym 100.000 USD – oznaczonej jako „Część B”.
W Potwierdzeniu Transakcji zawarte były warunki dodatkowe dotyczące części A i B, a mianowicie stwierdzenie, że struktura jest ograniczona – potencjalna maksymalna wypłata to 30.000 zł. Jeżeli skumulowana wypłata w trakcie życia struktury osiągnie maksymalny poziom, to cała struktura automatycznie wyłączy się. Skumulowany zysk liczony jest tylko od opcji „w zysku”. Rozliczanie Transakcji odbywało się poprzez „dostawę waluty”, pojęcie „zysku” strony
rozumiały jako dodatni wynik na rozliczeniu różnic kursowych pomiędzy kursem realizacji opcji i odpowiadającym mu kursem referencyjnym w stosunku do nominału opcji.
Sąd Okręgowy wskazał, że spór pomiędzy stronami dotyczy tego, czy ograniczenie całej struktury odnosiło się do obu stron kontraktu czy też tylko pozwanego banku.
Powiedzenie zawierało też deklarację, iż „podpisanie niniejszego Potwierdzenia Transakcji oznacza, iż zapoznałem się z treścią Regulaminu opcji walutowych w Banku (…) S.A. oraz że akceptuje jego warunki”. Jednak regulamin nazwany „Regulaminem zawierania transakcji skarbowych w Banku (…) S.A.”, Opisy Transakcji oraz Opis ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe w Banku (…) S.A. dostarczone zostały (…) dopiero w dniu 26 września 2008 r. wraz z podpisaniem Aneksu nr (…) do Umowy Ramowej z dnia 4 kwietnia 2005 r., Umowy Dodatkowej z dnia 4 kwietnia 2005 oraz Umowy Zabezpieczającej z dnia 4 kwietnia 2005 i Suplementu z dnia 29 sierpnia 2008 r. Aneks w § 4 zawierał zapis, iż z dniem wejścia w życie aneksu do transakcji zawartych pomiędzy stronami przed tym dniem stosuje się postanowienia umowy ramowej oraz umowy zabezpieczającej w brzmieniu nadanym aneksem. Począwszy od sierpnia 2008r. sporne transakcje zaczęły być rozliczane niekorzystnie dla (…). Wszystkie transakcje były rozliczane przez podstawienie waluty. Bank realizował opcje call, gdyż kurs realizacji opcji (określony w potwierdzeniu zawarcia umowy lub potwierdzeniu transakcji) był niższy od kursu referencyjnego w dacie realizacji opcji. Rozliczenie poszczególnych transakcji opcji walutowych bardzo szybko osiągnęło barierę skumulowanego zysku zapisaną w warunkach dodatkowych Potwierdzenia Transakcji:
1/ w stosunku do transakcji opatrzonej datą 4.07.08 r. skumulowany zysk Banku w rozliczeniu osiągnął kwotę 30.000 zł w dniu 29.10.2008 r.;
2/ w stosunku do transakcji opatrzonej datą 30.07.08 r. skumulowany zysk Banku w rozliczeniu osiągnął kwotę 37.060 zł w dniu 18.09.2008 r.;
3/ w stosunku do transakcji opatrzonej datą 6.08.08 r. skumulowany zysk Banku w rozliczeniu osiągnął kwotę 56.720 zł w dniu 3.10.2008 r.;
4/ w stosunku do transakcji opatrzonej datą 7.08.08 r. w dacie 08.09.2008 r. -skumulowany zysk Banku w rozliczeniu z tego dnia wyniósł 30.480 zł; (niesporne w zakresie osiągnięcia skumulowanego zysku, sporne tylko w zakresie stosowania wyłącznika).
Mimo istnienia przewidzianego w „Warunkach dodatkowych” Transakcji automatycznego „wyłączenia się” umowy i mimo protestów (…) Bank nadal rozliczał Transakcje w datach realizacji przypadających po w/wym. datach. Bank we wskazanych w Potwierdzeniach datach realizacji opcji pobierał z rachunku bankowego powoda walutę, tj. 200.000
USD i w miejsce tej kwoty podstawiał jej równowartość w PLN obliczoną według odpowiedniego kursu realizacji opcji. Tym samym Bank uzyskiwał każdorazowo korzyść w stosunku do tego, gdyby rozliczenie transakcji było realizowane na warunkach kursu NBP obowiązującego w dniu rozliczenia, więc z pominięciem transakcji opcyjnych – w wysokości
stanowiącej różnicę pomiędzy wartością w PLN kwoty 200.000 USD wg średniego kursu NBP (tabela A) PLN do USD z dnia dokonanego przez Bank rozliczenia a wartością w PLN kwoty 200.000 USD rozliczonej według kursu realizacji opcji. Bank wzbogacił się kosztem (…), zyskując na różnicach pomiędzy kursem realizacji opcji, a średnim kursem NBP
obowiązującym w dniu rozliczenia. Łączna wartość uzyskanego przez pozwanego kosztem powoda bezpodstawnego wzbogacenia stanowi kwotę 8.518.360 zł. Samo matematyczne wyliczenie tej kwoty, przedstawione przez (…), nie było kwestionowane przez Bank.
Swoje stanowisko dotyczące nieprawidłowości rozliczeń wymiany waluty (…) przedstawił w piśmie z dnia 27 lutego 2009 r., dostarczonym Bankowi dnia 2.03.2009 r., wskazując na okoliczności, uzasadniające twierdzenie, iż sporne Transakcje uległy rozwiązaniu oraz wezwał Bank do zwrotnego rozliczenia bezumownie zrealizowanych Transakcji. W dniu 27 lutego 2009 r. (…) zażądał od Banku zwrotu z depozytu zabezpieczającego Transferu kwoty zwrotu w kwocie 1.317.424 zł wraz z odsetkami od dnia 1 lutego 2009 r., uzasadniając to wzrostem sprzedaży i koniecznością zaangażowania większych środków obrotowych. Następnie, w dniu 22 maja 2009 r. (…) zażądał od Banku zwrotu kwoty 1.329.861,39 zł, podnosząc, że kwota ekspozycji Banku względem spółki stanowi 80 % kwoty progowej, wobec
tego nie jest już wymagane Zabezpieczenie zmienne. W dniu 8 lipca 2009 r. (…) wysłał do Banku za pośrednictwem poczty przedsądowe wezwanie do zapłaty kwoty 7.431.560 zł.
W dniu 25 września 2009 r. Bank oświadczył (…), iż rozwiązuje Umowę Ramową. Sąd Okręgowy uznał, iż nie ma wystarczających dowodów, by przyjąć, iż (…) doręczono regulamin dotyczący zawierania opcji walutowych. Potwierdzenie transakcji zawiera adnotację, iż powód zapoznał się z treścią „Regulaminu opcji walutowych w Banku (…) S.A.”, oraz że akceptuje jego warunki. Świadek K. Z. zeznał, iż wydaje mu się, że w 2007r. wprowadzono regulamin opcji walutowych w Banku (…). W jego przeświadczeniu ten regulamin został wysłany klientowi z potwierdzeniem transakcji. Z kolei świadek I. K. zeznała, iż była niepisana procedura, że w przypadku zawierania transakcji dotyczących opcji to regulamin transakcji przekazywany był klientowi w momencie zawierania pierwszej transakcji w ramach listu przekazywanego do klienta wraz z potwierdzeniami transakcji. Do potwierdzenia transakcji był dołączany regulamin zawierania opcji. Świadek E. B. zeznała, iż wydaje jej się, że do umowy ramowej nie były załączone opisy transakcji. Podpisywanie umowy ramowej, a opisy transakcji to są dwie inne czynności. Opisy transakcji wysyłane są przez Departament Skarbu i przez osoby, które zawierają umowy bezpośrednio z klientem. Jeśli umowa ramowa była podpisana, to klient mógł zawierać transakcje z Departamentem Skarbu bądź z dealerem. Jednak M. R. zaprzeczył, aby otrzymał opisy transakcji, czy też regulamin przed podpisaniem aneksu z września 2008 r. Tak więc zeznania świadków wskazują raczej na procedurę, a nie na fakt rzeczywistego doręczenia owego regulaminu. Za tym, że ten regulamin nie został doręczony powodowi przed podpisaniem aneksu z 26 września 2008 świadczy też to,
iż pozwany nie przedłożył treści regulaminu, który miałby obowiązywać do spornych transakcji. Sąd Okręgowy uznał powództwo w znacznej części za uzasadnione.
Na podstawie Umowy Ramowej strony mogły zawierać między sobą transakcje określone w opisach transakcji, które miały stanowić integralną część umowy (§11 ust 1 Umowy Ramowej). Pozwany nie przedłożył powodowi do podpisu tego dokumentu – więc nie może być częścią umowy. Pozwany także później nie dostarczył tego dokumentu powodowi – do dat zawarcia transakcji – spornych opcji walutowych. Opisy transakcji, które miały być doręczone powodowi uznać należy za rodzaj regulaminu, o którym jest mowa w art. 384 § 1 k.c., więc jako taki i w oparciu o w/w przepis prawa, także nie może być częścią umowy pomiędzy stronami w zakresie spornych transakcji – z uwagi na brak owego doręczenia. Wprawdzie pozwany powołuje się na przepis art. 384 § 2 k.c., wedle którego taki regulamin może
być wiążący dla stron, o ile 1/ posługiwanie się wzorcem jest w stosunkach danego rodzaju zwyczajowo przyjęte;

2/gdy druga strona mogła się z łatwością dowiedzieć o jego treści. Jednak pozwany obu tych przesłanek nie wykazał.

W pierwszym przypadku jest rzeczą powszechnie znaną, że banki posługują się regulaminami przypadku transakcji przeznaczonych do masowego klienta, powszechnych, standardowych. Jeśli chodzi o transakcje walutowe to nie można uznać, że spełniają one wspominane wymagania. Pozwany zaś nie wykazał, iż posługiwanie się wzorcem jest w
stosunkach danego rodzaju zwyczajowo przyjęte. Pozwany nie wykazał też tego by powód mógł z łatwością dowiedzieć o jego treści. Zdaniem sądu, dla przyjęcia w/wym. warunku wymagane jest nie tylko istnienie samego kontaktu pomiędzy Klientem a Bankiem; konieczne jest wykazanie, iż Bank stworzył możliwość łatwego zapoznania się z tym regulaminem, np. poprzez zamieszczenie na stronach internetowych, w punktach bankowych, w których Klient był obsługiwany. Tego pozwany nie wykazał. Niezależnie od tego, iż opisy transakcji nie są integralną częścią umowy, to w samej Umowie Ramowej zapisano, iż opis
transakcji powinien zawierać takie elementy, jak: 1/ nazwę transakcji; 2/ przedmiot transakcji;

3/ określenie praw i obowiązków stron, jakie powstają w wyniku zawarcia Transakcji;

4/ określenie warunków Transakcji;

5/ określenie
zasad wartości bieżącej zobowiązań przyszłych (§11 ust 2 Umowy Ramowej). W zaistniałej sytuacji warunkami przedmiotowo istotnymi umowy opcji walutowej są: określenie stron transakcji, przedmiotu, waluty (pary walut), nominału opcji, ceny wykonania, czyli ceny, po jakiej następuje realizacja umowy (kurs realizacji opcji) premii opcyjnej, terminu wygaśnięcia, terminu wykonania ( realizacji ) opcji. Skoro pozwany twierdzi, że w niniejszej sprawie
powinien mieć zastosowanie opis transakcji, a tam są te same elementy, a nawet w przypadku premii idzie dalej, wskazując, iż powinien być dzień płatności premii, to oznacza, że pozwany te właśnie elementy także uważa za przedmiotowo istotne. Strony postanowiły, że uzgodnienie warunków transakcji następuje telefonicznie (§12 ust 1 Umowy Ramowej). Tak więc, mając na uwadze, iż w żadnej z rozmów nie zawarto postanowienia dotyczącego chociażby wynagrodzenia dla wystawcy opcji, tj. kwoty premii, waluty premii, to Sąd Okręgowy uznał, że w ogóle nie doszło do zawarcia pomiędzy stronami spornych transakcji.
W § 13 ust. 2 Umowy Ramowej istnieje zapis, iż po uzgodnieniu Warunków Transakcji, Bank sporządza Potwierdzenie Transakcji i przesyła je do klienta, do godz. 17.00 w dniu zawarcia transakcji. Klient podpisuje otrzymane Potwierdzenie Transakcji i niezwłocznie przesyła je do Banku. Dalej w § 13 ust. 4 i 5 Umowy Ramowej strony zapisały zasady postępowania stron w razie stwierdzenia niezgodności pomiędzy Warunkami Transakcji zawartymi w Potwierdzeniu Transakcji a Uzgodnionymi Warunkami Transakcji. W przypadku zastrzeżeń do Treści Potwierdzenia Transakcji strony miały uzgodnić rzeczywiste warunki transakcji, a następnie sporządzić nowe Potwierdzenie Transakcji uwzględniające Uzgodnione Warunki Transakcji.
Do wystawionych przez pozwany bank „pierwotnych” Potwierdzeń Transakcji strony nie składały zastrzeżeń. Z kolei § 3 ust. 1 pkt 4 Umowy Ramowej stanowił, iż Potwierdzenia Transakcji, oprócz: Umowy Ramowej, Umowy Dodatkowej i Umowy Zabezpieczającej, są dokumentami, które regulują stosunki prawne pomiędzy stronami. Przy czym, dwa pierwsze dokumenty regulują tryb dojścia do uzgodnień w zakresie transakcji; nie regulują więc samej
czynności mającej na celu zawarcie transakcji (czynności konwencjonalnej), a jedynie sposób dojścia do skutku tej transakcji i ewentualnie dalsze konsekwencje już zawartej transakcji. Jedynym dokumentem odnoszącym się do samej czynności zawarcia transakcji jest Potwierdzenie Transakcji. Z powyższych ustaleń umownych wynika, że jest to jedyny
dokument opisujący treść zawartej Transakcji. Mając jednak na uwadze to, że czas rzeczywistej transakcji to jest rozmowa telefoniczna, a ta nie zawierała wszystkich
elementów przedmiotowo istotnych transakcji (tj. premii), natomiast Potwierdzenie Transakcji, podpisane jest przez osoby upoważnione do zawierania transakcji, służyć miało uzgodnieniu treści zawartej transakcji i w rzeczywistości zawiera elementy przedmiotowo istotne transakcji, nawet te, które nie zostały uzgodnione wprost w rozmowie telefonicznej, Sąd okręgowy uznał, że Potwierdzenia Transakcji są formą uznania długu. Z dniem 26 września 2008 r., tj. z dniem podpisania przez strony Aneksu nr (…) do Umowy Ramowej do
transakcji zawartych pomiędzy stronami przed tym dniem miały mieć zastosowanie postanowienia Umowy Ramowej oraz Umowy Zabezpieczającej w brzmieniu nadanym aneksem, tj. łącznie z Regulaminem zawierania transakcji skarbowych w Banku (…) S.A. i Opisami Transakcji oraz Opisem ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty
finansowe w Banku (…) S.A. Nie ma to znaczenia dla sprawy, a w szczególności dla warunków dodatkowych tzw. „wyłącznika”. Tym niemniej Sąd Okręgowy uznał, że w zakresie objętym sporem do końca rozliczeń spornych transakcji zastosowanie mają warunki ustalone w Potwierdzeniach Transakcji. W takiej sytuacji cztery sporne transakcje opcyjnie wyłączyły się w okolicznościach ustalonych powyższej, a kwoty zatrzymane przez Bank, a wynikające z różnicy pomiędzy wymianą USD na PLN według kursu realizacji opcji a średnim kursem NBP – uznać należy za zatrzymane bezpodstawnie. Nadto Sąd Okręgowy wskazał, że gdyby przyjąć, iż sporne transakcje zostały zawarte w kształcie takim, jaki wynika z rozmów telefonicznych pomiędzy stronami (czyli z pominięciem tzw. „wyłącznika”), a Potwierdzenie Transakcji nie mogło zmienić uzgodnień stron zawartych w postaci telefonicznej i kształt umów oceniać z pominięciem dokumentów- Potwierdzenia Transakcji – to, zdaniem Sądu Okręgowego, z uwagi na to, że w rozmowach nie uzgodniono prowizji, czyli wynagrodzenia za wystawienie opcji, umowa nie została zawarta. Nie można uznać, iż prowizja (wynagrodzenie)
w wysokości 0 zł czyni z tego uzgodnienia czynność odpłatną, a nie ulega wątpliwości, iż opcje z natury rzeczy są transakcjami odpłatnymi. Tego faktu nie kwestionuje sam pozwany. Powszechnie przyjmuje się, że kształtującym transakcję opcji (przedmiotowo istotnym) warunkiem jest wynagrodzenie dla wystawcy (prowizja). Prowizja na poziomie 0 zł oznacza, że jej nie ma. Tak więc, jeśli przyjąć, iż strony zawarły transakcję złożoną z dwu opcji – ta taka
umowa nie została zawarta, bo strony nie uzgodniły jednego z podstawowych warunków transakcji, tj. ceny opcji. Pozwany wprawdzie na początku swego wywodu twierdził, iż czynnikiem kształtującym transakcje była prowizja, jako czynnik kształtujący pojedynczą opcję. Jednak w dalszej części wywodu odchodził od tego czynnika na rzecz określenia
„struktura zerokosztowa”. Skoro nie ma podstaw by uznać transakcje zawarte pomiędzy stronami jako transakcje opcji złożone z dwu przeciwstawnych opcji – to należy zastanowić się czy pomiędzy stronami doszło do zawarcia ważnej struktury opcyjnej „zerokosztowej”.
Jeśli chodzi o „zerokosztową strukturę opcyjną” to Sąd Okręgowy zauważył, że sam pozwany definiuje ją jako strategię inwestycyjną złożoną zazwyczaj z kilku opcji złożonych w taki sposób, że przepływ finansowy w momencie otwierania pozycji (czyli wystawiania opcji) wynosi zero, gdyż premie z obu opcji równoważą się. Opcje put i call są tak dobierane,
aby koszt netto takiej strategii był równy zero (suma premii zapłaconych za nabycie opcji i otrzymanych za sprzedaż opcji ma wynosić zero). Dzięki temu zabiegowi transakcja staje się zerokosztowa w tym sensie, że w chwili zawarcia umowy opcji nie powstaje obowiązek zapłaty premii. Konkludując: jest to instrument inwestycyjny, gdzie nie ma wynagrodzenia za wystawienie opcji, za to obie strony są nastawione na ryzyko. Odnosząc się do tego Sąd Okręgowy wskazał, że głównym celem zawierania tego typu transakcji – ze strony powoda
– było uchronienie się przed niekorzystnym wahaniem kursu walutowego, a nie uchronienie się przed prowizją. Znaczące jest to, co zeznał świadek D. B. „Bank zdecydował o sprzedaży klientowi nowych produktów oraz, że na transakcjach pochodnych można dobrze zarobić. Pracownicy banku byli przekonani, że transakcje zabezpieczają bank przed stratami”. W związku z tym Sąd okręgowy postawił pytanie – skoro Bank nie zakładał zarobku na prowizji, nie zakładał strat – to na czym planował zarobić? Czy nie liczył na to, że kurs walut ukształtuje się korzystnie i w efekcie dojdzie do korzystnego dla Banku przewalutowania po ustalonym kursie? Z okoliczności sprawy bezspornie wynika, że celem zawarcia spornych transakcji, a przynajmniej ze strony powoda, było zabezpieczenie przed zmianą kursu wymiany walut (a konkretnie przed dalszym umacnianiem się PLN w relacji do USD). Strony zawarły zaś Transakcje (nie biorąc w tym momencie aspektu „wyłącznika” ), które owszem
zabezpieczały powoda przed dalszym umocnieniem PLN w stosunku do USD, ale jednocześnie wystawiały go na nieograniczone ryzyko niekorzystnego rozliczenia walut w przypadku odwrócenia trendu, czyli słabnięcia PLN w stosunku do USD. Jeśli wziąć pod uwagę to, że strony nie ustaliły istotnego elementu transakcji opcji w postaci prowizji
– należy, zdaniem Sądu Okręgowego, przyjąć, że strony zawarłyby typową transakcję spekulacyjną. Przepis art. 3531 k.c. stanowi, iż strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. Odwołanie się do właściwości (natury) może być interpretowane na dwa sposoby. Po pierwsze, w znaczeniu szerszym, jako nakaz respektowania podstawowych cech obligacyjnego stosunku prawnego, których naruszenie prowadziłoby do pozbawienia sensu (istoty) nawiązanej więzi prawnej. Po drugie, pojęcie właściwości (natury) może występować w znaczeniu węższym, jako nakaz respektowania tych elementów określonego typu stosunku obligacyjnego, których modyfikacja lub brak, prowadziłyby do zniekształcenia zakładanego modelu więzi
prawnej związanej z danym typem umowy. Model ten powinien być zrekonstruowany na podstawie minimalnych elementów danego stosunku, bez których traciłby on swój sens gospodarczy, albo wewnętrzną równowagę aksjologiczną. W niniejszej sprawie, biorąc za miarę to węższe rozumienie natury stosunku prawnego, i biorąc pod uwagę to, że strony – zrezygnowały z takiego elementu transakcji opcyjnej jak premia, powód, zmierzając do zabezpieczenia kursu walut PLN/USD w zakresie trendu zmierzającego do osłabnięcia PLN, narażał się na nieograniczone ryzyko zmiany kursu walut i odwrócenia trendu w przeciwnym kierunku – strony tak zmodyfikowały klasyczną opcję walutową, że straciła ona swój charakter zabezpieczający. Tak scharakteryzowaną transakcję składającą się ze złożenia dwu opcji
należy uznać za sprzeczną z naturą zabezpieczającą, a tym samym nieważną, w oparciu o przepis art. 58 § 1 k.c. w zw. z art. 3531 k.c. Zgodnie z treścią art. 405 k.c., kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe, do zwrotu jej wartości. Jak zostało ustalone, strony pozostawały w stosunkach umownych w zakresie transakcji skarbowych, w tym wymiany walut. Jednak po wyłączeniu się czterech spornych transakcji opcyjnych Bank nie miał prawa realizowania wymiany walut podstawianych na rachunek powoda po kursie wskazanym w spornych transakcjach walutowych. To oznacza, że pozwany nie miał podstawy prawnej dla korzystnego dla siebie kursu wymiany walut. Bezpodstawność prawna wzbogacenia oznacza sytuację, w której wzbogacenie nie stanowi prawidłowego następstwa elementu uregulowanego w ramach istniejącego stosunku prawnego. Przyjmuje się, że wzbogacenie jest bezzasadne nawet wtedy, kiedy nastąpiło w związku z określonym stosunkiem prawnym czy zdarzeniem prawnym, ale nie stanowi jego prawidłowego, poprawnego następstwa. Samo istnienie określonego stosunku prawnego lub zdarzenia prawnego, a także orzeczenia sądu albo decyzji administracyjnej może nie stanowić wystarczającej podstawy wzbogacenia, jeżeli wystąpi nieprawidłowość kauzalna dokonanego wzbogacenia. Pozwany Bank uzyskał korzyść majątkową nie wskutek zachowania powoda, czy
nawet w wyniku współdziałania stron, lecz wyłącznie poprzez podejmowane przez siebie jednostronne działania. Powód nie miał możliwości kierowania swoich przepływów finansowych na rachunki w innych bankach. Bank posiadał udzielone mu przez powoda nieodwołalne pełnomocnictwo do dysponowania jego wszystkimi rachunkami bankowymi. Fakty te świadczą o tym, że powód musiał posiadane waluty przekazywać na rachunek bankowy prowadzony przez pozwanego, bo wiązały go także inne umowy, poza spornymi transakcjami opcji. Gdyby postąpił inaczej naraziłby się na odpowiedzialność odszkodowawczą, egzekucję z tytułu bankowego, a w ostateczności zablokowanie finansowania. W przypadku bezpodstawnego wzbogacenia po stronie pozwanego koszem powoda, nie wchodzi w rachubę regulacja art. 411 k.c., która dotyczy wyłączenia możliwości zwrotu nienależnego świadczenia. Jednak wobec zarzutów pozwanego, należy odnieść się i do ewentualnego zastosowania tej regulacji. Przepis art. 411 pkt 1 k.c. stanowi, iż nie można żądać zwrotu świadczenia jeżeli spełniający świadczenie wiedział, że nie był do świadczenia zobowiązany, chyba że spełnienie świadczenia nastąpiło z zastrzeżeniem zwrotu albo w celu uniknięcia przymusu lub w wykonaniu nieważnej czynności prawnej. Pojęcie przymusu, o jakim mowa w art. 411 pkt 1 k.c., nie może być interpretowane w sposób zawężający. To nie tylko zagrożenie egzekucją świadczenia, ale także stworzenie takich sytuacji, w których
spełniający świadczenie, by uniknąć niekorzystnych i często nieodwracalnych skutków, zmuszony jest spełnić świadczenie, mimo świadomości, że świadczy nienależnie. Jak zostało ustalone, powód miał podstawy obawiać się negatywnych konsekwencji ze strony pozwanego, stąd, nie ma podstaw odmawiania mu prawa do zwrotu bezpodstawnie uzyskanych korzyści przez pozwanego w oparciu o w/wym. przepis prawa. Powodowi od pozwanego należy się zwrot kwoty wskazanej powyżej wraz z odsetkami od dnia wezwania do zwrotu. Roszczenie z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia jest wymagalne dopiero po wezwaniu do zwrotu. Wobec powyższego i w oparciu o powyżej powołane przepisy prawa Sąd Okręgowy uwzględnił roszczenia powoda.
Oddaleniu podlegały jedynie częściowo roszczenia odsetkowe powoda.
Apelację od tego wyroku wniósł pozwany, zaskarżając wyrok w części uwzględniającej
powództwo, tj. w zakresie punktu I i III zaskarżonego wyroku.
Skarżący zarzucił:
I. naruszenia prawa procesowego, tj.:
1. art. 233 § 1 k.p.c. przez zaniechanie wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego oraz dokonanie sprzecznej z zasadami logiki i doświadczenia oceny dowodów, a to przez:
(i) ograniczenie ustaleń faktycznych Sądu do wskazania zawartych przez strony umów: ramowej, dodatkowej i zabezpieczającej, transakcji opcyjnych zawartych przez strony, kwot rozliczeń z poszczególnych transakcji opcyjnych, rzekomego braku doręczenia Opisów Transakcji i Regulaminu Opcji Walutowych w Banku (…) S.A. („Regulamin Opcji”) oraz wezwań do zapłaty, a pominięcie w ustalonym stanie faktycznym innych okoliczności istotnych dla
rozstrzygnięcia, tj.:
(a) pominięcie treści rozmów telefonicznych pomiędzy stronami, w szczególności nagrań z dnia 11.06.2008, 12.06.2008, 4.07.2008, 30.07.2008, 6.08.2008 oraz 7.08.2008, podczas których należycie reprezentowane strony (powoda za każdym razem reprezentował M. R.) uzgadniały warunki zawieranych transakcji opcyjnych, w tym ustalały treść tzw. wyłącznika (nagrania rozmów wraz z transkrypcjami stanowią załącznik nr 4 do sprzeciwu pozwanego od
nakazu zapłaty); które to naruszenie spowodowało, że Sąd – opierając rozstrzygnięcie w sprawie wyłącznie na treści Potwierdzeń zawarcia transakcji opcji walutowych – pominął przy wykładni treści tych Potwierdzeń uzgodnienia czynione przez strony (po stronie powoda w każdym przypadku przez M. R.) w trakcie rozmów telefonicznych, z których jednoznacznie wynika, że cała struktura (zarówno opcje put jak i call, czyli zarówno część A, jak i część B struktury) wyłącza się tylko w sytuacji, gdy (…) osiągnie określony zysk na tych transakcjach;
(b) pominięcie wynikającej z zeznań M. R. (zeznającego jako strona na rozprawie w dniu 29.05.2012) okoliczności, że w celu wykonywania transakcji opcyjnych zawartych z Bankiem nie kupował waluty USD na rynku, lecz dysponował wystarczającym wolumenem waluty z własnych kontraktów eksportowych, które to naruszenie spowodowało, że Sąd pominął całkowicie fakt, że powód jedynie zrezygnował z nadzwyczajnych korzyści, które wynikały ze spadku wartości złotego, przenosząc te korzyści na Bank, a jego ryzyko sprowadzało się
jedynie do tego, że godził się przenieść na Bank nadzwyczajne korzyści, jakie dla eksporterów uzyskujących przychody w walucie wynikają ze spadku wartości złotego;
(c) pominięcie treści prezentacji przekazanych Powodowi przez Bank (stanowiących załącznik nr 53 do pozwu), z których wynika, iż transakcje wyłączały się tylko wtedy, gdy powód osiągnął określony zysk z transakcji;
(d) pominięcie zeznań świadka B. (protokół rozprawy z dnia 20.03.2012), z których wynika, że Bank nie miał w ofercie produktu, który zawierałby wyłącznik polegający na tym, że transakcja wyłącza się niezależnie od tego, czy określony poziom korzystnego rozliczenia powstaje po stronie klienta, czy po stronie Banku;
(e) pominięcie faktu, że w dniu 26.09.2008 (po zawarciu spornych transakcji) powód złożył Bankowi oświadczenie o poddaniu się egzekucji na podstawie bankowego tytułu egzekucyjnego do kwoty 6.000.000 zł (oświadczenie znajduje się wśród dokumentów stanowiących załącznik nr 5 do pozwu), które to oświadczenie nie miałoby sensu, gdyby
zobowiązania powoda wobec Banku miały się ograniczać do kwoty ok. 120.000 zł;
pominięcie okoliczności wskazanych w punktach od (c) do (e) oznacza, że Sąd dokonał dowolnego wyboru dowodów i okoliczności, które uczynił podstawą rozstrzygnięcia, a dowody i okoliczności, które przeczą przyjętej przez Sąd tezie (tj. tezie, że transakcje wyłączały się także, gdy zobowiązania powoda wobec Banku wynikające ze spadku wartości
złotego w stosunku do USD przekroczyły określony poziom), zostały bez żadnego uzasadnienia pominięte;
(ii) ustalenie – z naruszeniem zasad logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego – że pozwany nie doręczył powodowi załącznika do Umowy Ramowej – „Opisy Transakcji” (s. 18 uzasadnienia wyroku) przed zawarciem spornych transakcji opcji z dnia 4.07.2008, 30.07.2008, 6.08.2008 oraz 7.08.2008, pomimo że:
(a) Umowa Ramowa odsyłała do tych „Opisów Transakcji”, wskazując, że stanowią one integralną część Umowy;
(b) Powód zaczął powoływać się na rzekome niedoręczenie „Opisów Transakcji” przy zawieraniu Umowy Ramowej dopiero po upływie około 4 lat od zawarcia samej Umowy Ramowej;
(c) Powód zawarł z Bankiem 9 struktur opcyjnych i wtedy nie dostrzegał, iż rzekomo nie dysponuje „Opisami Transakcji”, przy jednoczesnym ustaleniu, że:
(d) Opisy Transakcji (Warunki Transakcji Opcji Walutowej) jednak wiążą strony i wynika z nich warunek, że dla skutecznego zawarcia transakcji opcji konieczne jest, aby wystawca opcji otrzymywał premię w postaci zapłaty określonej kwoty, co dowodzi wewnętrznej sprzeczności rozstrzygnięcia; Sąd raz przyjmuje – naszym zdaniem błędnie, że Opisy Transakcji nie zostały doręczone oraz, że powód nie mógł się z nimi zapoznać, a w innym miejscu przyjmuje, że jednak wiążą one strony, oraz ustalenie, że pozwany nie doręczył powodowi Regulaminu Opcji przed zawarciem spornych transakcji opcji z dnia 4.07.2008, 30.07.2008, 6.08.2008 oraz 7.08.2008, a nawet, że Powód nie miał możliwości zapoznania się z tym Regulaminem Opcji przed zawarciem spornych transakcji opcji (s. 17 uzasadnienia zaskarżonego wyroku), mimo że:
(a) powód 9-krotnie oświadczył, że zapoznał się z Regulaminem Opcji oraz akceptuje jego treść;
(b) powód zawarł z Bankiem 9 struktur opcyjnych na tych samych zasadach opisanych m.in. w Regulaminie Opcji, działając przez M. R. upoważnionego do reprezentowania powoda,
które to naruszenia miały istotny wpływ na rozstrzygnięcie, gdyż Sąd bezpodstawnie uznał, że „Opisy Transakcji” oraz Regulamin Opcji nie zostały doręczone powodowi, a dokonując tej oceny całkowicie zignorował zachowanie powoda przed powstaniem sporu oraz to, że powód jest przedsiębiorcą prowadzącym od lat istotną działalność gospodarczą, z czym wiąże się niewątpliwie świadomość funkcjonowania rynków walutowych oraz doświadczenie;
( (…)) ustalenie, że nie można nawet przyjąć, że powód mógł z łatwością zapoznać się z „Opisami Transakcji” oraz z Regulaminem Opcji (s. 18 uzasadnienia zaskarżonego wyroku), mimo że powód wielokrotnie podpisywał dokumenty, które odwoływały się do „Opisów Transakcji” i Regulaminu Opcji, co sprzecznie z zasadami logiki i doświadczenia zakłada, że powód – doświadczony przedsiębiorca prowadzący działalność eksportową – nie zapoznaje
się z treścią podpisywanych dokumentów (Umowy Ramowej, Potwierdzeń zawarcia transakcji) albo co najmniej ignoruje treść załączników stanowiących integralną ich część i mających wpływ na określenie praw i obowiązków takiego przedsiębiorcy; które to naruszenie miało istotny wpływ na rozstrzygnięcie, gdyż Sąd bezpodstawnie uznał, że nie ma podstaw do przyjęcia, że po stronie powoda istniała łatwość zapoznania się z „Opisami Transakcji” oraz Regulaminem Opcji;
(iv) błędne i świadczące o zaniechaniu wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego ustalenie, że transakcje wyłączały się niezależnie od tego, czy klient realizuje określony poziom zysku z transakcji czy też transakcja rozlicza się na jego niekorzyść i uzasadnienie tego poglądu wskazaniem, że „Opisy Transakcji” oraz Regulamin Opcji nie określają treści stosunków prawnych między powodem a Pozwanym (ze względu na ich niedoręczenie),
ocena powyższa świadczy o tym, że Sąd zaniechał analizy treści Opisów Transakcji i Regulaminu Opcji. Dokumenty te nie dotyczą sposobu funkcjonowania „wyłącznika”, pominięcie albo uwzględnienie tych dokumentów przy rozstrzygnięciu nie mogło mieć zatem wpływu na ustalenie treści tzw. „wyłącznika”;
(v) ustalenie i zarzucenie pozwanemu, że pozwany nie przedłożył treści Regulaminu Opcji s. 17 uzasadnienia zaskarżonego wyroku), mimo że treść Regulaminu została złożona jako załącznik do pozwu, a w tej sytuacji zbędne było ponowne składanie tego samego dokumentu przez stronę przeciwną (pozwanego);
(vi) błędną ocenę zeznań świadka B. oraz przesłuchanego za stronę powodową M. R. i przyjęcie, że Bank był pośrednikiem przy zawieraniu transakcji opcji, w sytuacji, gdy należało zeznania tych osób zrozumieć w ten sposób, że klient nie mógł zawierać transakcji na rynku inaczej, niż zawierając je z bankiem lub inną instytucją finansową; i w konsekwencji błędne – wewnętrznie sprzeczne – ustalenie, że Bank był pośrednikiem przy zawieraniu struktur
transakcji opcji walutowych (s. 11 uzasadnienia wyroku), pozostające w sprzeczności z ustaleniem, że Bank jednak był stroną transakcji wchodzących w skład struktur opcyjnych oraz, że mógł na transakcjach zyskać lub stracić (s. 14 uzasadnienia zaskarżonego wyroku);
które to naruszenie spowodowało, że nie jest możliwe odtworzenie stanowiska Sądu I instancji, gdyż nie wiadomo, jaki status ostatecznie Sąd przypisuje Bankowi – pośrednika w zawieraniu transakcji (co nie ma wiarygodnej podstawy w zgromadzonym materiale dowodowym – wynika jedynie z błędnego rozumienia zeznania świadka i osoby zeznającej
w charakterze powoda), czy strony (co wynika wprost z Umowy Ramowej oraz rozmów telefonicznych, podczas których zawierano transakcje i co znajduje odzwierciedlenie w dokumentach Potwierdzeń zawarcia transakcji opcji walutowych);
2. naruszenie art. 253 k.p.c., art. 6 k.c. oraz art. 232 zd. 1 k.p.c. przez przyjęcie, że: (i) pomimo, że powód 9-krotnie podpisał oświadczenie zawarte w dokumentach „Potwierdzenie zawarcia transakcji opcji walutowych”, zgodnie z którym to oświadczeniem zapoznał się z treścią „Regulaminu opcji walutowych w Banku (…) S.A.” oraz akceptuje jego warunki, to pozwany powinien udowodnić innymi środkami dowodowymi, że powód rzeczywiście zapoznał się z treścią Regulaminu Opcji; (ii) pomimo podpisania przez powoda Umowy Ramowej, która w § 11 ust. 1 wskazuje, iż załącznikiem i integralną częścią Umowy Ramowej jest dokument „Opisy Transakcji”, to Pozwany powinien udowodnić, że dokument „Opisy Transakcji” stanowił załącznik do Umowy Ramowej i został doręczony powodowi; które to naruszenia miały istotny wpływ na rozstrzygnięcie, gdyż Sąd błędnie uznał, że podpisanie przez powoda Umowy Ramowej (której integralną częścią są „Opisy Transakcji”) oraz 9-krotne oświadczenie powoda o zapoznaniu się z Regulaminem Opcji – wobec oświadczenia powoda w toku procesu, że dokumentów tych nie otrzymał – nie ma żadnego znaczenia i fakt, że powód zapoznał się z treścią tych dokumentów przed zawarciem spornych transakcji opcji, powinien udowodnić pozwany innymi środkami dowodowymi, 

3. naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. oraz art. 328 § 1 k.p.c. przez jedynie pobieżne rozważenie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, o czym świadczy treść uzasadnienia wyroku, w tym: (i) wewnętrzne sprzeczności uzasadnienia: (a) w zakresie statusu pozwanego jako strony bądź pośrednika przy zawieraniu transakcji, (b) w zakresie związania stron bądź nie związania Opisami Transakcji, w zakresie znaczenia braku premii (w przypadku oświadczeń składanych w trakcie rozmów telefonicznych brak premii skutkować ma niemożliwością uznania transakcji opcji za zawarte, w przypadku oświadczeń objętych Potwierdzeniami zawarcia transakcji brak premii nie ma żadnego znaczenia), (d) w zakresie wyłącznika – Sąd przyjął, że ta sama osoba M. R. inaczej rozumiała wyłącznik w trakcie rozmów telefonicznych, a inaczej podpisując następnie Potwierdzenia zawarcia transakcji, (ii) liczne błędny w uzasadnieniu, wielokrotne określanie powoda błędną nazwą (…), przekręcenie nazwiska autora opinii prywatnej: J., zamiast J.; II. naruszenia prawa materialnego, tj.: 1. naruszenie art. 65 § 1 i 2 k.c. przez dokonanie błędnej wykładni § 11 ust. 2 Umowy Ramowej oraz zawartych w Opisach Transakcji Warunków Transakcji Opcji Walutowej (k. 639) i przyjęcie, że dla skutecznego zawarcia między stronami transakcji opcji w ramach struktury zerokosztowej konieczne jest, aby wystawca opcji otrzymywał premię w postaci zapłaty określonej kwoty (s. 18 uzasadnienia), gdy tymczasem § 11 ust. 2 Umowy Ramowej ani Warunki Transakcji Opcji Walutowej takiego wymagania nie wprowadzają – § 11 ust. 2 Umowy Ramowej określa co powinien zawierać opis transakcji, a Warunki Transakcji Opcji Walutowej nie wskazują, aby ustalenie kwoty premii w odniesieniu do każdej konkretnej opcji było konieczne w przypadku zawierania transakcji w ramach struktur zerokosztowych; 

2. naruszenie art. 385 § 1 k.c. przez jego nieuzasadnione niezastosowanie – Sąd przyjął, że brak ustalenia premii w postaci zapłaty określonej kwoty dla wystawcy opcji powoduje, że do zawarcia transakcji w trakcie rozmowy telefonicznej w ogóle nie doszło (s. 18 uzasadnienia), gdy tymczasem przyjmując dokonaną przez Sąd wykładnię Umowy Ramowej i Warunków Transakcji Opcji Walutowej (którą kwestionujemy w punkcie II.4. powyżej) należało dojść do wniosku, że strony odmiennie niż we wzorcu umownym (jakim są Opisy Transakcji) ukształtowały sporne transakcje, a w takiej sytuacji art. 385 § 1 k.c. daje pierwszeństwo konkretnej umowie stron (tutaj transakcjom opcji walutowych przed Umową Ramową i Opisami Transakcji); Sąd I instancji dostrzegł – jak się wydaje – normę wynikającą z art. 385 § 1 k.c. i przyjął, że transakcje, choć nie zostały zawarte w trakcie rozmów telefonicznych, to zostały zawarte przez podpisanie Potwierdzeń zawarcia transakcji opcji, chociaż również w Potwierdzeniach brak jest premii; nie wiadomo w tej sytuacji dlaczego Sąd nie zastosował art. 385 § 1 k.c. przy ocenie oświadczeń woli wyrażanych w trakcie rozmów telefonicznych; 

3. naruszenie art. 65 § 1 i 2 k.c. przez dokonanie wykładni § 13 ust. 1 i ust. 2 oraz § 3 ust. 1 pkt 4 Umowy Ramowej wbrew literalnemu brzmieniu tych postanowień oraz w oderwaniu od pozostałych postanowień Umowy Ramowej i przyjęcie, że Potwierdzenie zawarcia transakcji opcji walutowych obejmuje oświadczenia woli odrębne od oświadczeń woli wyrażonych w rozmowach telefonicznych, podczas których strony zawierały transakcje, w sytuacji, gdy w świetle § 13 ust. 4 Umowy Ramowej Potwierdzenie zawarcia transakcji stanowi jedynie oświadczenie wiedzy stron na temat warunków zawartych wcześniej transakcji, co skutkowało bezpodstawnym przyjęciem, że Potwierdzenia zawarcia transakcji opcji walutowych mają charakter oświadczeń woli, a nie oświadczeń wiedzy (s. 18-19 uzasadnienia);

4. naruszenie art. 65 § 1 i 2 k.c. przez dokonanie wykładni oświadczeń stron zawartych w Potwierdzeniach zawarcia transakcji opcji walutowych (jeśli przyjąć, jak chce tego Sąd i co pozwany kwestionuje w punkcie II.6. powyżej, że Potwierdzenia obejmują oświadczenia woli stron, a nie oświadczenia wiedzy) z pominięciem okoliczności, w których te oświadczenia zostały złożone oraz z pominięciem zgodnego zamiaru stron i celu transakcji opcji, a to przez: ustalenie, że Potwierdzenia zawarcia transakcji opcji walutowych zmieniały ustalenia wcześniej poczynione przez strony, w trakcie rozmów telefonicznych z dnia 11.06.2008, 12.06.2008, 4.07.2008, 30.07.2008, 6.08.2008 oraz 7.08.2008, z których wynikało, że transakcje opcji wyłączają się tylko, jeżeli powód osiągnie określony zysk (dodatni wynik) z rozliczenia transakcji, mimo braku jakiegokolwiek oświadczenia stron, co do tego, że ich zamiarem było dokonanie takiej zmiany oraz, mimo że nie można również przyjąć, że gramatyczna wykładnia warunków dodatkowych w Potwierdzeniach zawarcia transakcji opcji walutowych (dotyczących wyłącznika) uzasadnia twierdzenie, że w Potwierdzeniach zawarcia transakcji zawarto inną regulację niż ta, na którą strony się umówiły w trakcie rozmów telefonicznych, co skutkowało tym, że Sąd dokonał wykładni treści Potwierdzeń zawarcia transakcji opcji walutowych pomijając ówczesne rozumienie przez same strony (także przez powoda reprezentowanego przez M. R.) warunków spornych transakcji opcji i przyjął, że transakcje wyłączyły się, gdy został przekroczony określony poziom niekorzystnych dla powoda rozliczeń, w datach wskazanych przez powoda; 

5. naruszenie art. 3531 k.c. w zw. z art. 60 k.c. i 65 k.c. przez ich błędną wykładnię i przyjęcie – z obrazą dla zasady autonomii woli stron i zasady swobody kształtowania stosunku prawnego – że strony nie zawarły skutecznie struktur opcyjnych w kształcie uzgodnionym w trakcie rozmów telefonicznych w dniach 4.07.2008, 30.07.2008, 6.08.2008 oraz 7.08.2008, ze względu na nieuzgodnienie premii opcyjnej, mimo że: (i) premia w strukturach zerokosztowych nie stanowi istotnego elementu transakcji opcyjnych, (ii) ponadto, strony uzgodniły zawarcie zerokosztowej struktury transakcji opcji put i call, co oznacza że zgodnie postanowiły, że z wystawieniem opcji przez żadną ze stron nie będzie wiązała się żadna opłata (premia);a jednocześnie ( (…)) Sąd przyjął, że strony zawarły transakcję opcji skutecznie, mimo braku premii, na warunkach wskazanych w potwierdzeniach zawarcia transakcji (co świadczy o wewnętrznej sprzeczności w rozumowaniu Sądu); 

6. naruszenie art. 3531 k.c. w. zw. z art. 58 § 1 k.c. przez jego błędną wykładnię i przyjęcie, że zerokosztowe struktury transakcji opcji walutowych były sprzeczne z naturą transakcji opcyjnych, jako że narażały powoda na ryzyko kursowe, mimo że: 

• struktury te realizowały cel, w jakim były zawarte, tj. zabezpieczały powodowi możliwość sprzedaży waluty po określonym z góry kursie (który to kurs powód uznał zawierając transakcje za opłacalny i gwarantujący mu określony poziom marży z kontraktów eksportowych), bez konieczności ponoszenia przez powoda początkowego nakładu w postaci premii,

• powód rezygnował jedynie z nadzwyczajnych korzyści w razie umocnienia się kursu USD w stosunku do złotego (korzyści te miały przypaść Bankowi), a w konsekwencji powód zawierając transakcje nie narażał się na ryzyko, że będzie musiał nabywać na rynku dolary amerykańskie po cenie rynkowej w celu ich odsprzedania Bankowi po ustalonym kursie (który mógł okazać się niższy niż rynkowy), a jedynie z góry rezygnował z nadzwyczajnych korzyści, jakie mógłby uzyskać w razie spadku wartości złotego, gdyby sprzedał walutę USD po kursie rynkowym, w zamian za to mając zagwarantowany kurs wymiany USD/PLN na takim poziomie, jaki przy zawieraniu transakcji opcyjnych powód uznawał za opłacalny i gwarantujący mu określony poziom marży z kontraktów eksportowych; innymi słowy na skutek wykonywania transakcji opcji, gdy korzystne różnice kursowe przypadały Bankowi, sytuacja powoda i tak była taka, jaką zakładał przy zawieraniu

transakcji opcji walutowych;
7. naruszenie art. 384 § 2 k.c. przez jego błędną wykładnię i przyjęcie, że nie może być mowy o łatwości zapoznania się z
wzorcem, gdyż nie został zamieszony na stronie internetowej ani wywieszony w oddziale, mimo że powód kilkukrotnie
oświadczył, że zna treść wzorca, a więc mógł wystąpić do banku o udostępnienie wzorca (jeśli go nie otrzymał co kwestionujemy) oraz przyjęcie, bez jakiegokolwiek uzasadnienia, że brak jest zwyczaju posługiwania się wzorcem w transakcjach rynku finansowego;
8. naruszenie art. 405 k.c. w zw. z art. 410 § 1 k.c. przez ich błędne zastosowanie i przyjęcie, że przepisy te mogą znaleźć zastosowanie w sytuacji, gdy strony łączy stosunek kontraktowy;
9. naruszenie art. 405 k.c. w zw. z art. 410 § 1 k.c. przez ich błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie przez przyjęcie, że zubożenie polegać możne na utracie (nadzwyczajnych) korzyści, podczas gdy przesłanką roszczenia o nienależne świadczenie jest zubożenie po stronie żądającego, a nie szkoda w rozumieniu art. 361 § 2 k.c.; Powód konstruuje swoje żądanie w ten sposób, że domaga się od Banku zapłaty kwoty będącej różnicą tego co by uzyskał, gdyby sprzedał walutę USD po kursie rynkowym w datach rozliczenia transakcji a kwotą, którą Bank płacił za USD, obliczoną według kursu ustalonego przy zawieraniu transakcji opcyjnych, w datach rozliczenia transakcji, a Sąd z taką konstrukcją żądania kondykcyjnego się zgadza, co w ocenie Banku stanowi o błędnej wykładni i w konsekwencji
niewłaściwym zastosowaniu art. 405 k.c. w zw. z art. 410 § 1 k.c.;
10. naruszenie art. 411 pkt 1 k.c. przez jego błędną wykładnię i zastosowanie w sytuacji, w której powód powołuje się ogólnie na obawę niekorzystnych konsekwencji ze strony Pozwanego, bez zidentyfikowania konkretnych okoliczności uzasadniających tę obawę oraz bez uzasadnienia, dlaczego ta obawa ma być realna i istotna; co skutkowało przyjęciem, że nie jest istotne, czy powód dokonywał zastrzeżenia zwrotu świadcząc rzekomo nienależnie.
Wskazując na powyższe zarzuty skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w zaskarżonej części przez oddalenie powództwa w części, w której Sąd I instancji powództwo uwzględnił oraz rozstrzygnięcie o kosztach procesu, ewentualnie uchylenie zaskarżonego wyroku w zaskarżonej części oraz przekazanie sprawy w tym zakresie Sądowi Okręgowemu w Warszawie do ponownego rozpoznania, z pozostawieniem temu Sądowi rozstrzygnięcia o kosztach procesu (w tym o kosztach postępowania przed Sądem Apelacyjnym) – na podstawie art. 386 § 4 k.p.c. Powód w odpowiedzi na apelację pozwanego wniósł o oddalenie apelacji.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje: Apelacja pozwanego nie zasługuje na uwzględnienie pomimo tego, że części z zarzutów apelacji nie sposób odmówić racji. W niniejszej sprawie spór koncentrował się na dwóch kwestiach. Pierwsza z nich, mająca, zdaniem Sądu Apelacyjnego, decydujące znaczenie dla oceny roszczeń powoda, to kwestia oceny czy w zawartych przez strony 4 spornych transakcjach tzw. wyłącznik, powodujący wyłączenie całej struktury opcji walutowych, zastrzeżony został na rzecz każdej ze stron, jak twierdzi powód, czy też wyłącznie na rzecz banku, jak twierdzi strona pozwana.
Druga kwestia, na której koncentruje się spór w niniejszej sprawie, to kwestia tego czy strony wiązały postanowienia Opisów Transakcji i Regulaminu opcji walutowych, bowiem powód twierdzi, że te dokumenty nie zostały mu
dostarczone, natomiast pozwany konsekwentnie twierdzi, że oba te dokumenty dostały powodowi dostarczone, dlatego postanowienia zawarte w tych dokumentach wiążą strony i decydują o treści nawiązanych stosunków prawnych. Do tych dwóch kwestii nawiązują zarzuty apelacji pozwanego, który zakwestionował stanowisko Sądu Okręgowego o dwustronnym działaniu tzw. wyłącznika, jak i ustalenia Sądu Okręgowego, iż powód nie otrzymał zarówno Opisów Transakcji, jak i Regulaminu opcji walutowych.
Jak zostało już wyżej wskazane, kluczową kwestią jest przesądzenie, czy tzw. wyłącznik działał dwustronnie, czy też był zastrzeżony wyłącznie na rzecz banku. Druga z wyżej wskazanych kwestii ma o tyle drugoplanowe znaczenie, iż ani Opisy Transakcji, ani Regulamin opcji walutowych, jak słusznie wskazuje pozwany w swej apelacji, nie zawierają postanowień, które odnosiłyby się do funkcjonowania tzw. wyłącznika. Tym niemniej, przesądzenie czy dokumenty te zostały powodowi doręczone, a co za tym idzie, czy wiązały one strony, ma znaczenie dla ustalenia jakiej konkretnie treści stosunki zobowiązaniowe zostały przez strony nawiązane. Dlatego też analizę zarzutów apelacji należy zacząć od tej drugiej kwestii, tj. kwestii doręczenia powodowi Opisów Transakcji i Regulaminu opcji walutowych. Sąd Okręgowy ustalił, że Regulamin zawierania transakcji skarbowych w Banku (…) S.A., jak Opisy Transakcji oraz opis ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe w
Banku (…) S.A. dostarczone zostały (…) dopiero w dniu 26 września 2008 r. wraz z podpisaniem Aneksu nr (…) do Umowy Ramowej z dnia 4 kwietnia 2005 r., a sporne transakcje zostały zawarte, co jest bezsporne w sprawie, w okresie wcześniejszym.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego rację należy przyznać pozwanemu, iż w sytuacji, gdy w treści zawartej przez strony Umowy Ramowej zawarte zostało postanowienie, wskazujące na to, że integralną częścią tej umowy jest Opis Transakcji, to z faktu, iż powód zaakceptował bez żadnych zastrzeżeń tę umowę i, co więcej, podpisał tę umowę, wywieść należy co najmniej domniemanie, iż powód otrzymał również od pozwanego banku Opisy transakcji. Tym
niemniej, jest to domniemanie wzruszalne, zatem możliwym jest wzruszenie tego domniemania, lecz w tym przypadku ciężar dowodu, jak słusznie wskazuje pozwany w swej apelacji, spoczywa na powodzie. W tym aspekcie podniesiony w apelacji zarzut naruszenia art. 6 k.c. uznać należy za trafny, bowiem sam fakt nieprzedstawienia przez pozwanego
dowodu na fakt dostarczenia powodowi dowodu doręczenia Opisów transakcji, nie może stanowić podstawy do ustalenia, że Opisy transakcji nie zostały dostarczone. Tym niemniej, zdaniem Sądu Apelacyjnego, zgromadzony w sprawie materiał dowodowy daje podstawy do przyjęcia, że to domniemanie zostało wzruszone. Po pierwsze, powód konsekwentnie twierdzi, że nie otrzymał Opisów transakcji i potwierdził to w trakcie przesłuchania za stronę powodową M. R.. Powód konsekwentnie twierdzi również, że każda ze stron umowy ramowej i każdego z jej załączników były przez strony parafowane i faktycznie kopii umów potwierdzają taką praktykę (k. 34 – 60). Jeśli więc Opisy transakcji miałyby stanowić integralną część umowy ramowej, to niewątpliwie również one byłyby parafowane. Pozwany pomimo twierdzeń powoda o nieotrzymaniu Opisów transakcji nie przedstawił parafowanego przez powoda opisu transakcji. Pozwany przedstawił jedynie Opis
transakcji stanowiący załącznik do aneksu nr (…) z dnia 26 września 2008 r. Z punktu widzenia zasad doświadczenia życiowego nie wydaje się wiarygodnym wyjaśnienie banku, iż Opis transakcji, z tego tylko powodu, iż dotyczył kwestii stricte technicznych, z czym do końca nie można się zgodzić, nie wymagał parafowania, zwłaszcza gdy zgodnie z umową ramową, miał stanowić jej integralną część. Co więcej, z zeznań świadka E. B. wynika, że w pozwanym banku dużą wagę przywiązywano do parafowania dokumentów umowy, bowiem w przypadku, gdy brak było paraf chociażby na jednej stronie, to dokument był zwracany celem uzupełnienia tego braku, a bez parafowania wszystkich stron, umowa nie była wprowadzana do systemu, więc nie udzielono by limitu skarbowego. Gdyby więc w istocie opisy transakcji były załączone do umowy ramowej, to pozwany dysponowałby co najmniej parafowaną przez powoda wersją opisów transakcji. Wobec braku takiego dokumentu, brak jest możliwości ustalenia jakiej treści opisy transakcji miały być załącznikiem do umowy ramowej. Do akt sprawy przedstawione zostały jedynie Opisy transakcji nie opatrzone datą, podpisami, ani parafami stron, które jedynie według twierdzeń pozwanego, są tożsame z opisami transakcji
przekazanymi powodowi przy zawieraniu umowy ramowej. Trafnie Sąd Okręgowy wskazał na pewne wątpliwości wynikające z zeznań świadka E. B. – pracownika banku co do zasad doręczania klientom opisów transakcji. Świadek E. B. zeznała bowiem, iż wydaje jej się, że do umowy ramowej nie były załączone opisy transakcji. Podpisywanie umowy ramowej, a opisy transakcji, to są dwie inne czynności. M. R. w trakcie przesłuchania za stronę powodową zaprzeczył, aby otrzymał Opisy transakcji, czy też regulamin przed podpisaniem aneksu z września 2008 r. Same zeznania M. R. nie byłyby wystarczające do obalania domniemania
faktycznego, ale wobec wszystkich wyższej wskazanych wątpliwości i zeznań świadków, zeznania tej osoby uznać należy za wiarygodne. Tym niemniej, powyższe ustalenia mają znaczenie w niniejszej sprawie drugorzędne, bowiem postanowienia Opisów transakcji mogą mieć jedynie znaczenie dla ustalenia: jakie konkretnie transakcje strony traktowały jako transakcje opcji walutowych, jakie były zasady wykonania opcji i zobowiązań stron wynikających z tych transakcji. Tym niemniej, nawet jeśli przedstawione przez pozwanego opisy transakcji to opisy stanowiące załącznik do Umowy Ramowej z 2005 r., to sam fakt, iż w definicji transakcji opcji walutowej zawartej w tym dokumencie, mowa jest o określonej
cenie za nabycie uprawnienia do wykonania transakcji walutowej, nie oznacza, że cena ta musiała być expressis verbis wyrażona w pieniądzu, tj. by nie mogła być, zwłaszcza w przypadku złożonych struktur, pomiędzy stronami zniesiona lub określona na poziomie 0 zł, w związku z tym, że transakcja zakładała, że z nabyciem uprawnienia powiązane było
zaciągnięcie zobowiązania do wykonania określonej transakcji na żądanie drugiej strony, a więc w przypadku struktur bardziej złożonych, jakie zawarte zostały między stronami.
Natomiast Opis Transakcji, nawet jeśli miał on kształt taki, jak w załączniku do aneksu nr (…) (k. 491), w żadnej mierze nie regulował kwestii tzw. wyłącznika, tj. nie wskazywał na warunki powodujące wyłączenie całej struktury, nie wskazywał w szczególności na to, by taki mechanizm wiążący wyłączenie całej struktury z osiągnięciem określonego poziomu zysku, działał jedynie na korzyść banku, a nie również na korzyść klienta. W tym aspekcie nie ma większego znaczenia wskazywany w apelacji pozwanego fakt, iż powód zaczął powoływać się
na rzekome niedoręczenie Opisów transakcji przy zawieraniu Umowy Ramowej dopiero po upływie około 4 lat od zawarcia samej Umowy Ramowej, zwłaszcza że nie ma sporu pomiędzy stronami, że Opisy transakcji powód otrzymał wraz z aneksem nr (…) do Umowy Ramowej.
Już zatem jedynie na marginesie powyższych ustaleń wskazać należy, że nawet gdyby w świetle postanowień umowy ramowej koniecznym było dokonanie ustaleń co do wszystkich elementów wymienionych w opisach transakcji, w tym co do wysokości i terminu płatności premii, to z faktu, iż strony nie zastrzegły rygoru nieważności dla zmian Umowy Ramowej, można wywieść, iż nie było wykluczone odstępstwo od tych uzgodnień. Skoro strony zawierały transakcje o innej treści niż w opisach transakcji, bo nieokreślające wysokości premii, żadna ze stron tych transakcji nie kwestionowała, co więcej, zobowiązania z tych transakcji zostały przez strony wykonane, to przyjąć należy, iż doszło w sposób dorozumiany do zmiany postanowień Umowy Ramowej. Pozwany w swej apelacji powołał się na fakt, iż powód zawarł z Bankiem 9 struktur opcyjnych i wtedy nie dostrzegał, iż rzekomo nie dysponuje Opisami transakcji. Zdaniem Sądu Apelacyjnego okoliczność ta sama przez się nie może stanowić wystarczającej podstawy do przyjęcia, że powód otrzymał Opis transakcji, jeśli problemy z interpretacją umowy pojawiły się już po zawarciu tych transakcji. W okresie poprzedzającym konflikt na tle realizacji umowy, powód mógł nie przywiązywać wagi do kompletności dokumentów wcześniej mu przekazanych. Jeśli natomiast chodzi o ustalenie, że powód nie otrzymał Regulaminu transakcji, to również w tym przypadku, pomimo tego, że Potwierdzenia spornych transakcji zawierają adnotację, iż powód zapoznał się z treścią „Regulaminu opcji walutowych w Banku (…) S.A.” oraz że akceptuje jego warunki, to fakt ten daje jedynie podstawy do przyjęcia domniemania, że powodowi ten dokument został doręczony. Również w tym przypadku domniemanie to jest domniemaniem wzruszalnym i ciężar dowodu w tym zakresie spoczywał na powodzie, a nie na pozwanym. Sąd Okręgowy swe ustalenia, że powodowi nie doręczono Regulaminu oparł na zeznaniach świadków. Faktycznie na postawie zeznań świadków szerzej już przytoczonych przez Sąd Okręgowy, nie można jednoznacznie stwierdzić kiedy dokładnie Regulamin ten był wprowadzony, czy był doręczany klientowi wraz z każdym Potwierdzeniem transakcji, jak twierdzi pozwany i zeznał świadek K. Z., czy tylko przy pierwszej transakcji, jak zeznał świadek I. K.. Świadkowie ci
nie wyjaśnili czy regulamin miał być doręczany wraz z potwierdzeniem transakcji wysyłanym telefaksem, bo taki tryb przesyłania potwierdzenia transakcji wynikał z § 13 ust. 2 Umowy Ramowej, czy też inną drogą. O ile rozbieżności w zeznaniach świadków co do procedury dostarczania regulaminu mogą poddawać w wątpliwość fakt otrzymania przez powoda Regulaminu, o tyle na gruncie dalszych dowodów zgromadzonych w sprawie przyjąć należy, że domniemanie doręczenia powodowi regulaminu zostało obalone. Otóż, sam pozwany przedłożył dowody przesłania powodowi potwierdzeń transakcji faksem, z których wynika, że przesłane potwierdzenia obejmują maksymalnie 4 strony, co prowadzi do wniosku, że nie zawierały one regulaminu (załącznik nr 1 do sprzeciwu k. 449 – 477). Wobec tych wszystkich wątpliwości przyjąć należy, iż twierdzenia M. R. o tym, że powodowa spółka nie otrzymała regulaminu są wiarygodne, tym bardziej, że logicznie wyjaśnił on, iż deklaracje w potwierdzeniach transakcji podpisywał, bo błędnie utożsamiał Umowę Ramową z Regulaminem, która w istocie zawierała postanowienia związane z samym zawieraniem
transakcji. W tym stanie rzeczy zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. w takim zakresie, w jakim odnosi się do ustaleń o niedoręczeniu powodowi Opisu Transakcji i Regulaminu Transakcji, uznać należy za chybiony. Kwestii związania stron „Regulaminem opcji walutowych w Banku (…) S.A.”, jak i Opisem transakcji dotyczą kolejne zarzuty apelacji pozwanego, w tym zarzut naruszenia art. 384 k.c. Zdaniem Sądu Apelacyjnego zgodzić się należy z oceną Sądu Okręgowego, iż w sytuacji, gdy Regulamin opcji byłby dostarczany wraz z potwierdzeniem transakcji, to nie mógłby wiązać stron z mocy art. 384 § 1 lub 2 k.c. Zastosowanie
art. 384 § 1 k.c. nie wchodzi w grę z tego powodu, że regulamin ten według twierdzeń pozwanego był dostarczany już po zwarciu transakcji. Jeśli natomiast chodzi o art. 384 § 2 k.c., to słusznie Sąd Okręgowy uznał, że regulamin może być wiążący dla stron, o ile spełnione są dwa warunki: 1/ posługiwanie się wzorcem jest w stosunkach danego rodzaju
zwyczajowo przyjęte; 2/ gdy druga strona mogła się z łatwością dowiedzieć o jego treści. Jednak, jak trafnie uznał Sąd Okręgowy, pozwany obu tych przesłanek nie wykazał. Co prawda jest rzeczą powszechnie znaną, że banki posługują się regulaminami przypadku transakcji przeznaczonych do masowego klienta, powszechnych, standardowych, ale
należy przychylić się do oceny, że brak jest podstaw do uznania, iż dotyczy to wszelkich transakcji, w tym transakcji tak specyficznych, jak transakcje opcji walutowych. Pozwany poprzestając na prezentowaniu ogólnych twierdzeń nie wykazał, iż posługiwanie się wzorcem jest w stosunkach danego rodzaju, tj. w przypadku tak specyficznych
transakcji, jak transakcje opcji walutowych, zwyczajowo przyjęte. Pozwany nie wykazał też tego, by powód mógł z łatwością dowiedzieć o treści Regulaminu, zwłaszcza że brak jest wskazania danych, pozwalających na identyfikację tego regulaminu. Co istotne, ustalenia te mają znaczenie w niniejszej sprawie drugorzędne, bowiem Regulamin transakcji, nawet jeśli
miał on kształt taki, jak w załączniku do aneksu nr (…) (k. 479), to w żadnej mierze nie regulował on kwestii tzw. wyłącznika, tj. nie wskazywał na warunki powodujące wyłączenie całej struktury, nie wskazywał też na to, by taki mechanizm powodujący wyłączenie całej struktury na skutek osiągniecia określonego poziomu zysku działał jedynie na korzyść banku, a nie na korzyść klienta. Regulamin transakcji może mieć jedynie znaczenie dla oceny momentu w jakim dochodzi do zawarcia transakcji i sposób realizacji świadczeń, ale ta materia jest również uregulowana w umowie ramowej, która stanowi w § 12, iż uzgodnienie warunków transakcji następuje telefonicznie. Zawarcie transakcji następuje z momentem złożenia przez każdą ze stron oświadczenia woli w sposób określony w ust. 1, a więc
telefonicznie, ale o tym mowa będzie w dalszej części uzasadnienia. Regulamin transakcji miał znaczenie dla oceny czy pozwany bank miał obowiązek informowania powoda o wykonaniu opcji, tym niemniej, nawet naruszenie tego obowiązku w żadnej mierze nie ma znaczenia dla roszczeń będących przedmiotem niniejszego sporu. W tym stanie rzeczy zarzut błędnego ustalenia, że nie można nawet przyjąć, że powód mógł z łatwością zapoznać
się z „Opisami Transakcji” oraz z Regulaminem zawierania opcji (s. 18 uzasadnienia zaskarżonego wyroku), mimo że powód wielokrotnie podpisywał dokumenty, które odwoływały się do Opisów Transakcji i Regulaminu Opcji, co sprzecznie z zasadami logiki i doświadczenia zakłada, że powód – doświadczony przedsiębiorca prowadzący działalność eksportową – nie zapoznaje się z treścią podpisywanych dokumentów (Umowy Ramowej, Potwierdzeń zawarcia transakcji) albo co najmniej ignoruje treść załączników stanowiących integralną ich część i mających wpływ na określenie praw i obowiązków takiego przedsiębiorcy, uznać należy za chybiony. Pozwany w swej apelacji zarzucił też naruszenie art. 253 k.p.c. Zarzut ten jest całkowicie chybiony. Przepis ten stanowi, iż jeżeli strona zaprzecza prawdziwości dokumentu prywatnego albo twierdzi, że zawarte w nim oświadczenie osoby, która je podpisała, od niej nie pochodzi, obowiązana jest okoliczności te udowodnić. Powód nie zaprzeczał ani prawdziwości dokumentów, ani zawartych w nim oświadczeniom. W szczególności, powód nie przeczył, iż podpisał i Umowę Ramową, w której znajduje się odwołanie do Opisów transakcji i Potwierdzenia transakcji zawierające deklaracje o zapoznaniu się z regulaminem opcji. Jeśli natomiast chodzi o kluczową w niniejszej sprawie kwestię, to jest kwestię uzgodnień co do treści zawieranych
transakcji, a dokładnie kwestii działania tzw. wyłącznika, to co do zasady, stanowisko Sądu Okręgowego, iż brak jest podstaw do przyjęcia, że ten wyłącznik działał jednostronne, tj. jedynie na rzecz banku, zdaniem Sądu Apelacyjnego jest prawidłowe, aczkolwiek zarówno ustalenia, jak i argumentacja Sądu Okręgowego, wymagają pewnego uzupełnienia i w pewnym zakresie również korekty. Pozwany, kwestionując stanowisko Sądu Okręgowego, podniósł zarówno zarzuty naruszenia prawa procesowego, jak i prawa materialnego.
W pierwszej kolejności rozważenia wymagają zarzuty naruszenia prawa procesowego, zwłaszcza że zmierzają one do zakwestionowania poczynionych przez Sąd Okręgowy ustaleń, bowiem jedynie na gruncie niewadliwie ustalonego stanu faktycznego można dokonać oceny prawidłowości zastosowania przepisów prawa materialnego. W ramach tej pierwszej grupy zarzutów pozwany w swej apelacji podniósł zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., wskazując, że do tego naruszenia doszło przez zaniechanie przez Sąd Okręgowy wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego. Zdaniem pozwanego doszło do pominięcia m.in. treści rozmów telefonicznych pomiędzy stronami, w szczególności nagrań z dnia 11 czerwca 2008r., 12 czerwca 2008r., 4 lipca 2008r., 30 lipca 2008r., 6 sierpnia 2008 r. oraz 7 sierpnia 2008r., podczas których strony uzgadniały warunki zawieranych transakcji opcyjnych, w tym ustalały treść tzw. wyłącznika. Zdaniem pozwanego naruszenie to spowodowało, że Sąd Okręgowy, opierając rozstrzygnięcie w sprawie wyłącznie na treści Potwierdzeń zawarcia transakcji opcji walutowych, pominął przy wykładni treści tych Potwierdzeń uzgodnienia czynione przez strony w trakcie rozmów telefonicznych, z których jednoznacznie wynika, że cała struktura (zarówno opcje put, jak i call, czyli zarówno część A, jak i część B struktury) wyłącza się tylko w sytuacji, gdy (…)osiągnie określony zysk na tych transakcjach. Co do zasady zgodzić się należy z pozwanym, iż błędne jest stanowisko Sądu Okręgowego, iż do zawarcia umowy doszło dopiero na skutek akceptacji przez powoda Potwierdzeń transakcji. Nawet bowiem jeśli strony nie wiązały ani Opis Transakcji, ani Regulamin Opcji, to strony w umowie ramowej precyzyjnie określiły tryb zawierania transakcji, ustalając, że uzgodnienie warunków transakcji, to złożenie przez strony oświadczeń woli stanowiących wyraz akceptacji warunków transakcji, a potwierdzenie transakcji to dokument sporządzony przez bank i podpisany
w imieniu klienta, stanowiący dowód zawarcia transakcji (§1 pkt 3 i 4 umowy ramowej). W myśl § 12 tej umowy, uzgodnienie warunków transakcji miało następować telefonicznie i do zawarcia transakcji miało dojść w momencie złożenia przez każdą ze stron oświadczenia woli akceptującego warunki transakcji. Natomiast w myśl § 13 umowy już po uzgodnieniu warunków transakcji, pozwany bank obowiązany był sporządzić potwierdzenie transakcji i przesłać je klientowi. Potwierdzenie transakcji było więc jedynie metodą dokumentowania warunków transakcji, a nie elementem zawierania transakcji, nawet jeśli w przypadku odmowy akceptacji pisemnego potwierdzenia i rozbieżności stanowisk, istniała możliwość ustalenia przez strony uzgodnionych warunków transakcji i ponownego sporządzenia przez bank dokumentu Potwierdzenia transakcji. W tym miejscu zgodzić się należy z zarzutem pozwanego banku, iż brak jest podstaw, na gruncie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, do stwierdzenia, iż pozwany bank był jedynie pośrednikiem przy zawieraniu
transakcji. Pozwany bank był stroną umów zawartych z powodem. Powracając zatem do kwestii zawarcia spornych umów, wskazać należy, iż w sytuacji, gdy o treści transakcji
decydowały uzgodnienia poczynione telefonicznie, to zatwierdzone przez powodową spółkę pisemne Potwierdzenie transakcji może mieć jedynie znaczenie dla ustaleń jakiej konkretnie treści oświadczenia zostały złożone przez strony, a także wykładni oświadczeń woli stron złożonych podczas telefonicznych uzgodnień. Jak zostało już wyżej wskazane, w świetle postanowień zawartej przez strony Umowy ramowej uznać należy, że do zawarcia transakcji opcji walutowych mogło dojść w trakcie uzgodnień telefonicznych. A zatem, skoro powód twierdzi, że pisemne Potwierdzenie transakcji wskazuje na to, że tzw. wyłącznik miał działać obustronnie, czemu przeczy pozwany bank, wskazując na wyłącznie jednostronne działanie wyłącznika, koniecznym było poczynienie ustaleń faktycznych co do uzgodnień poczynionych przez strony w tym zakresie w trakcie telefonicznego ustalania warunków transakcji.
W tym zakresie zarzut niedokonania wszechstronnej analizy zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego uznać należy za zasadny, bowiem Sąd Okręgowy nie dokonał w istocie ustaleń co do przebiegu rozmów telefonicznych. Nie dokonał również ustaleń jak strony rozumiały składane podczas tych rozmów oświadczenia woli. Tym niemniej,
Sąd Apelacyjny jest również sądem merytorycznym, zatem te uchybienia mogły być usunięte w toku postępowania apelacyjnego. Przede wszystkim uzupełnienia wymagają ustalenia co do uzgodnień poczynionych w trakcie rozmów telefonicznych w dniach 4 lipca 2008 r., 30 lipca 2008 r., 6 sierpnia 2008 r. i 7 sierpnia 2008 r., bowiem w tych dniach czynione
były uzgodnienia co do transakcji, będących przedmiotem niniejszego sporu. Natomiast treść rozmów telefonicznych dotyczących wcześniejszych transakcji może być pomocna dla ustalenia jak strony rozumiały poszczególne pojęcia używane w rozmowach. Ustalenia te są niezbędne do przesądzenia czy strony, składanym oświadczeniom woli, przypisywały te same znaczenia, co jest kluczową kwestią w niniejszej sprawie. Powód twierdzi bowiem, iż złożył on oświadczenia woli o zawarciu 4 spornych transakcji, zakładające, iż osiągnięcie zysku w wysokości 30 000 zł przez którąkolwiek ze stron, spowoduje wyłączenie całej struktury opcji, natomiast pozwany bank twierdzi, że wyłączenie całej struktury opcyjnej
było zastrzeżone jedynie na wypadek osiągnięcia zysku w wysokości 30 000 zł przez powoda i obie strony miały tego pełną świadomość i takie znaczenie zgodnie przypisywały złożonym oświadczeniom woli. Pozwany swe twierdzenie o złożeniu przez strony zgodnych oświadczeń woli zakładających wyłączenie całej struktury z momentem osiągnięcia zysku na ustalonym poziomie jedynie przez powoda opiera na twierdzeniu, iż wynika to z treści rozmów telefonicznych, w trakcie których doszło do zawarcia transakcji. Nadto, o tym, iż takie znaczenie obie strony przypisywały złożonym oświadczeniom woli świadczy, zdaniem pozwanego, również fakt, iż taki warunek przewidziany był także we wcześniejszych transakcjach zawartych przez strony. Poza tym, o tym, że wyłączenie całej struktury nastąpi jedynie w przypadku osiągnięcia zysku przez powoda, zdaniem pozwanego banku, świadczy również treść przekazanych powodowi prezentacji. Powód natomiast wskazuje przede wszystkim na treść Potwierdzeń transakcji. Powód na dowód tego, jak rozumiał
znaczenie złożonych oświadczeń woli, powołał się również na zeznania M. R..
Poczynienie ustaleń co do tego jak strony rozumiały złożone oświadczenia woli jest o tyle istotne, że jeżeli okaże się, że strony różnie rozumiały treść złożonego oświadczenia woli, to za prawnie wiążące – zgodnie z kombinowaną metodą wykładni – należy uznać znaczenie oświadczenia woli ustalone według wzorca obiektywnego. Przechodząc zatem do ustaleń treści rozmów telefonicznych wskazać przede wszystkim należy, iż w rozmowach tych
strony posługiwały się bardzo specyficznym językiem, treść rozmów była też niewątpliwie enigmatyczna. Na pierwszy rzut oka, osobie bez żadnego doświadczenia w zakresie transakcji finansowych treść tych rozmów mogłaby wydawać się niezrozumiała. Tym niemniej, nie ma sporu pomiędzy stronami co do wszystkich pozostałych elementów transakcji poza sporną kwestią działania tzw. wyłącznika. Twierdzenia powoda o tym, że nie zostały uzgodnione wszystkie niezbędne elementy umowy, pojawiły się dopiero na etapie postępowania sądowego, i zdaniem Sądu Apelacyjnego, nie zasługują na uwzględnienie. Stąd dosłowne przytaczanie całości rozmów nie wydaje się celowym. Jeśli chodzi o transakcję z 4 lipca 2008 r., to z zapisu rozmowy (k. 808) wynika, iż strony jasno wyraziły wolę zawarcia
transakcji opcji walutowych, na co wskazuje odpowiedź przedstawiciela powoda „Tak, tak” na pytanie przedstawiciel banku „Robimy to, tak?”. Jeśli chodzi o uzgodnienia co do samej treści transakcji, to z podsumowania rozmowy dokonanej przez przedstawiciela banku wynika, że strony zawarły umowę opartą na strukturze jednorocznej TARN, z kursem pierwszej obserwacji ustalonej na dzień 29 lipca 2008 r. na poziomie 2,3010 zł spadającym w każdym miesiącu co dwa grosze. Co prawda nie ma mowy o jaką walutę chodzi, ale nie ma między stronami sporu co do tego, że powód był zainteresowany jedynie opcjami dot. dolara amerykańskiego i jedynie w tej walucie zawierał transakcje opcji walutowych i to w wariancie tzw. delivery, zakładającym faktyczne nabycie waluty, a nie jedynie rozliczenie finansowe
różnic kursowych. Dnia 4 lipca 2008 r. strony zawarły umowę opcji opartą na tzw. złożonej strukturze, obejmującej opcje call na 200 000 USD, których wystawcą był powód, a uprawnionym z tych opcji miał być pozwany bank, oraz opcje typu put, których wystawcą był pozwany bank, a uprawnionym był powód. Świadczy o tym sformułowanie użyte przez strony„100 na 200”. Żadna ze stron nie twierdziła, że rozumiała to sformułowanie inaczej, niż wyżej wskazano. Jeśli natomiast chodzi o kwestię tzw. wyłącznika, to z podsumowania przedstawiciela banku pod koniec rozmowy wynika, że uzgodniony został wyłącznik 30 gr. Pracownik banku wskazał przedstawicielowi powoda odnośnie tego wyłącznika „ Pana zysku, 100 na 200, czyli Pana, że tak powiem, prawo to jest 100 tysięcy, a obowiązek rozliczenia się
to 200. My Panu wypłacamy od tej mniejszej kwoty, czyli od 100 tysięcy”. Na wcześniejszym etapie rozmowy również mowa jest o wyłączniku, bowiem pada ze strony przedstawiciela banku przy określaniu warunków proponowanej transakcji sformułowanie „30 groszy wyłącznik”. Nie ma w tej rozmowie stwierdzenia, że wyłącznik nie będzie działał
w sytuacji, gdy zysk banku przekroczy ustalony limit. Podobny przebieg miała rozmowa przeprowadzona 30 lipca 2008 r. (zapis k. 810) Przedstawiciel banku, podsumowując rozmowę, wskazał, że zawarta została transakcja na jeden rok, z ostatnią datą 29 lipca 2009r., pierwsza obserwacja w dniu 18 sierpnia 2008 r. kurs to 2,22 zł, przy czym kurs ten będzie spadał co dwa grosze. Jeśli cała transakcja się nie wyłączy, to 20 lipca 2009 r. kurs będzie na poziomie 2 zł. Poza tym wskazał, że strony mają oczywiście KO na 30 gr ustawione i jest to wersja bez tzw. kapa, czyli bank płaci wszystko. W ramach tej transakcji 100 tys. to prawo powoda, a 200 tysięcy to obowiązek powoda i jest to transakcja „delivery”. Na wcześniejszym etapie przedstawiciel powoda zapytał o tzw. wyłącznik „przy czym byłaby to struktura, która by się wygaszała po tych 3 groszach, co potwierdził przedstawiciel banku słowami „eeee….30 gr, tak”, na co przedstawiciel powoda potwierdził „30 groszy”. Co więcej, przedstawiciel powoda wyraził obawy, że może dojść do wahania kursu dolara, więc lepiej, żeby
się to nam wcześniej wyłączyło, prawda?”. W odpowiedzi na to przedstawiciel pozwanego potwierdził słowem „no”. Kontynuując ten wątek przedstawiciel powoda jasno wskazał, że nie chce ryzykować. Nie kontynuując dalej kwestii tzw. wyłącznika, przedstawiciel banku spytał czy powód chce 30 gr z tzw. capem, czy np. no cap. Dalsza rozmowa dotyczyła już ewentualnych rozliczeń zysku powoda w przypadku transakcji z tzw. cap i no cap. W dalszej części rozmowy, przed uzgodnieniem ostatecznego kursu waluty, przedstawiciel banku wskazał, że będzie to transakcja z 30 gr skumulowanego zysku. Podobny przebieg miały również rozmowy dnia 6 i 7 sierpnia 2008 r. (k. 813-817). Dnia 6 sierpnia 2008 r.
strony uzgodniły transakcję z pierwszą obserwacją 3 września 2008 r. przy kursie tej pierwszej obserwacji 2,27, z prawem powoda do sprzedaży 100 tysięcy USD i obowiązkiem sprzedaży 200 tysięcy USD. Przedstawiciel banku, podsumowując transakcję wskazał „mamy 30 gr skumulowanego zysku” nie rozwijając dalej kwestii tzw. wyłącznika. Prawie identyczny przebieg miała rozmowa dnia 7 sierpnia 2008 r., strony uzgodniły transakcję roczną z pierwszą obserwacją 8 września 2008 r. przy kursie tej pierwszej obserwacji 2,28, z prawem powoda do sprzedaży 100 tysięcy USD i obowiązkiem sprzedaży 200 tysięcy USD. Przedstawiciel banku podsumowując transakcję wskazał „mamy wyłącznik w postaci 30 gr skumulowanego zysku i jest tak zwany „no cap, czyli płacimy wszystko , co się panu należy
przy pierwszej obserwacji, i jeżeli będzie już minimum 30 gr nazbierane”. Zdaniem Sądu Apelacyjnego przy takiej treści oświadczeń stron, nie można podzielić poglądu pozwanego, iż na ich tle oczywistym dla stron było, że chodzi o wyłącznik na poziomie 30 gr zastrzeżony jedynie na rzecz pozwanego banku, i zarazem nieograniczoną odpowiedzialność kontraktową powoda, czyli nieograniczonym zyskiem banku, pomimo tego, że co do zasady w rozmowach strony skupiały się na działaniu wyłącznika w przypadku osiągnięcia zysku przez
powoda, nie pada jednoznacznie żadne sformułowanie wskazujące na ograniczenie zysku pozwanego banku, i, co istotne, wysokość zysku, którego osiągnięcie powodować miało wyłączenie całej struktury, ustalana była z odwołaniem się do wysokości opcji put.
Tylko raz pada w trakcie rozmów sformułowanie o 30 gr ograniczenia konkretnie odnośnie zysku powoda, gdy wielokrotnie mowa jest o wyłączniku bez wskazania, o jaki mechanizm i na czyją rzecz zastrzeżony. Takie sformułowanie było zresztą zgodne z prawdą, bowiem nie ma sporu pomiędzy stronami, że wyłącznik miał działać na korzyść banku. Spór sprowadza się natomiast do kwestii tego czy również zysk banku miał być ograniczony.
Pracownik banku słusznie zatem wskazał na ograniczenie korzyści, jakie powód może uzyskać, zawierając transakcję. Ta okoliczność w ogóle nie była sporna pomiędzy stronami. Tym niemniej, zdaniem Sądu Apelacyjnego, z faktu wyjaśnienia mechanizmu ograniczenia zysku powoda, nie można wywieść, niejako a contrario, że zysk pozwanego banku nie podlegał takim samym ograniczeniom, gdy wielokrotnie była mowa wyłącznie o „30 gr skumulowanego zysku”, bez wskazania, że chodzi li tylko o zysk powoda i nieograniczony w żaden sposób zysk pozwanego banku. Po drugie, z rozmowy przeprowadzonej w dniu 30 lipca 2008 r. wynika, że przedstawiciel powoda rozmawiając o wahnięciach kursu jednoznacznie stwierdził, że nie chciał ryzykować i wyraził wolę zawarcia transakcji wcześniej się wyłączającej. Po trzecie, nie można tracić z pola widzenia faktu, iż cztery sporne transakcje były zawierane już jako kolejne transakcje, które uległy wcześniejszemu wyłączeniu właśnie z uwagi na osiągnięcie przez powoda ustalonego wcześniej
górnego pułapu zysku, który również we wcześniejszych transakcjach był ustalony na takim samym poziomie – 30 tys. zł. Co więcej, sporne transakcje były zawierane w okresie, kiedy w dalszym ciągu dochodziło do wzmacniania kursu złotego. Stąd skupienie się na omówieniu mechanizmu wyłączenia się całej struktury w przypadku osiągnięcia zysku przez powoda i brak ze strony powoda dociekań o zysk pozwanego niekoniecznie było wyrazem zgodnego
zamiaru stron zawarcia transakcji opartej na mechanizmie wyłączenia całej struktury jedynie w przypadku osiągnięcia określonego poziomu zysku przez powoda i niedziałaniu tego mechanizmu w przypadku zysku pozwanego banku, lecz wynikał z faktu, iż wcześniejsze transakcje uległy wyłączeniu właśnie z uwagi na osiągnięcie ustalonego pułapu przez
zysk powoda. Z powodu tych okoliczności, zdaniem Sądu Apelacyjnego, należy dać wiarę twierdzeniom powoda, iż jego przedstawiciel wyrażał zgodę na zawarcie spornych transakcji z mechanizmem wyłączenia całej struktury w przypadku osiągnięcia określonego poziomu zysku przez którąkolwiek ze stron, a nie z wyłącznikiem powodującym wyłączenie całej struktury w przypadku osiągnięcia określonego zysku przez pozwany bank. Co do zasady rację należy przyznać pozwanemu bankowi, iż nie bez znaczenia dla ustalenia jak strony rozumiały składane oświadczenia woli, a w szczególności działanie tzw. wyłącznika, są zarówno przekazane prezentacje, informacje i wyjaśnienia udzielone powodowi przez pozwany bank, jak i wcześniejsze transakcje. Pozwany w swej apelacji zarzucił pominięcie treści prezentacji przekazanych powodowi przez bank, z których wynika, iż transakcje wyłączały się tylko wtedy, gdy powód osiągnął określony zysk z transakcji. Zdaniem Sądu Apelacyjnego o ile można zgodzić się z pozwanym, iż Sąd Okręgowy nie dokonał wnikliwej analizy treści prezentacji przekazanych powodowi, o tyle treść tych prezentacji nie pozwala na jednoznaczne ustalenie, jak tego oczekuje pozwany bank, iż oczywistym dla obu stron było, iż tzw. wyłącznik miał działać jedynie na korzyść banku, nie miał natomiast
działać na korzyść powoda, czyli nie miał powodować wyłączenia całej struktury w przypadku osiągnięcia również przez bank określonego poziomu zysku, nawet jeśli jedna z tych prezentacji wskazywała na możliwość zawarcia umowy opcji walutowych z mechanizmem tzw. wyłącznika i zawierała wyjaśnienia oparte na przykładzie zakładającym
osiągnięcie zysku przez klienta. Po pierwsze, prezentacje przekazane powodowi (k. 341-359) dotyczyły innej transakcji, bo struktury extendible TARN. Po drugie, już w samym tytule wskazane było, że jest to struktura zabezpieczająca sprzedaż waluty. Na stronie 6 prezentacji (k. 348) mowa jest o tym, że struktura pozwala zabezpieczyć sprzedaż USD/ PLN na ponadprzeciętnych poziomach. W prezentacji tej przedstawiony był mechanizm wyłącznika nie w oparciu o wysokość zysku, lecz o liczbę pozytywnie rozliczonych transakcji na poziomie 3, po których cała struktura wyłącza się, ale wyjaśnienia ujęte w prezentacji w żadnym momencie nie wskazywały jasno na jednostronne działanie wyłącznika i to tylko na rzecz banku. Jednakże istotnym jest również to, że w żadnym miejscu tej prezentacji nie ma stwierdzenia, że wyłącznik nie dotyczy zysku pozwanego banku, a więc że w przypadku korzystnej dla banku zmiany kursu, a niekorzystnej dla klienta, zysk banku nie jest w żadnej mierze ograniczony. W prezentacjach tych nie ma żadnej w symulacji, jak będzie wyglądało rozliczenie, w przypadku niekorzystnej dla klienta zmiany kursu. Co więcej, w
przekazanej prezentacji pozwany bank wskazał wady transakcji, lecz na liście wad nie zostało ujęte jednostronne działanie wyłącznika prezentacji (str. 8 prezentacji k. 348).
Przy ustalaniu jakie znaczenie powodowa spółka przypisywała składanym oświadczeniom woli, nie można pominąć również faktu, iż w żadnym z dokumentów dostarczonych powodowi przed zawarciem spornych transakcji, nie został wyjaśniony mechanizm tzw. wyłącznika, a w szczególności nie zostało jasno wskazane powodowi, jako klientowi
banku, jednostronne działanie wyłącznika. Działanie wyłącznika nie zostało w sposób pełny wyjaśnione ani w prezentacjach, ani w Umowie Ramowej, ani w dokumentach załączonych do tej Umowy. Pozwany w swej apelacji zarzucił, iż Sąd Okręgowy nie wziął pod uwagę zeznań świadka B., z których wynika, że Bank nie miał w ofercie produktu, który zawierałby wyłącznik polegający na tym, że transakcja wyłącza się niezależnie od tego, czy określony poziom korzystnego rozliczenia powstaje po stronie klienta, czy po stronie banku. Okoliczność ta,
zdaniem Sądu Apelacyjnego, jest bez znaczenia dla rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie. Ważne jest bowiem nie to, jakie produkty pozwany bank oferował swym klientom, ale to, do zawarcia jakiej konkretnie transakcji doszło między stronami. Jeśli natomiast chodzi o wcześniejsze transakcje, to rozmowy telefoniczne, w trakcie których zawierane były te
wcześniejsze transakcje, jeśli chodzi o sporną kwestię działania tzw. wyłącznika, są równie enigmatyczne, jak późniejsze rozmowy, w trakcie których doszło do zawarcia umów opcji, będących przedmiotem niniejszego sporu. I tak, w rozmowie przeprowadzonej 11 czerwca 2008 r. mowa jest również o tym, że będzie 30 gr skumulowanego zysku. Przedstawiciel banku oferował powodowi inną wersję transakcji i przedstawiciel powoda na otrzymaną ofertę wyraźnie zapytał: „ja rozumiem, tylko czy się wyłącza?”, co, zdaniem Sądu Apelacyjnego, świadczy o tym, że powód nie miał pewności co do funkcjonowania wyłącznika. Potwierdza to dalsze pytanie przedstawiciela powoda – „jasne to byśmy zrobili coś takiego, że, żebyśmy ustalili jak to działa, czyli to się wyłącza z chwilą, kiedy zysk z tej transakcji
jest 30 tys. zł?”. Takie stwierdzenie świadczy o niepewności przedstawiciela powoda co do szczegółów transakcji, a zwłaszcza co do działania wyłącznika. Na to przedstawiciel banku wskazał jedynie: „od 100 tysięcy tak, 30 gr, bo jakby 150 to to wiadomo, 30 gr prawda wypłaconego dla Pana zysku, bo w zależności od tego, jaki nominał pan robi, prawda ? Jakby 100 na 200 to 30 tys. tak, tak”. Przedstawiciel banku pomimo wyraźnej niepewności
klienta nie wyjaśnił mechanizmu działania wyłącznika, w szczególności nie wskazał na niedziałanie tego wyłącznika w przypadku niekorzystnej zmiany kursu walut i osiągnięcia zysku przez bank. Strony w dalszej części rozmowy poruszyły temat zmienności rynku waluty, ale przedstawiciel banku poinformował powoda jedynie o możliwości trwania całej struktury przez rok, a nie konieczności liczenia się z nieograniczonym zyskiem pozwanego banku, co
oznaczać będzie zarazem nieograniczoną stratę dla powoda. W dalszych rozmowach mowa jest enigmatycznie o 30 gr skumulowanego zysku bez wyjaśnienia, że chodzi wyłącznie o zysk powoda. Nigdy nie padło natomiast stwierdzenie, że tzw. wyłącznik działa jednostronnie. Co istotne, w tych wcześniejszych potwierdzeniach transakcji również mowa jest o tym, że struktura posiada ograniczoną, potencjalną maksymalną wypłatę na poziomie 30 tys. zł. Tylko w jednym z potwierdzeń, tj. potwierdzeniu z dnia 12 maja 2008 r. (k. 456) mowa jest wyraźnie o ograniczeniu potencjalnej liczby wypłat dla klienta ustalonej na poziomie 3, a więc chodzi o zupełnie inny mechanizm wyłącznika. Zdaniem Sądu Apelacyjnego należy dać wiarę twierdzeniom powoda, iż przedstawiciel powoda wyrażał zgodę na zawarcie spornych transakcji z mechanizmem wyłączenia całej struktury w przypadku osiągnięcia określonego
poziomu zysku przez którąkolwiek ze stron, również z uwagi na treść otrzymywanych przez powoda Potwierdzeń spornych transakcji. Przechodząc zatem do analizy Potwierdzeń transakcji, które zostały przesłane powodowej spółce i które przez tę spółkę zostały zaakceptowane bez żadnych zastrzeżeń, wskazać należy, że te dokumenty mają o tyle istotne znaczenie, iż w świetle zawartej przez strony umowy ramowej, miały one odzwierciedlać treść dokonanych przez strony uzgodnień, a ich akceptacja oznaczała deklarację, iż takie właśnie oświadczenia woli strony złożyły podczas rozmów telefonicznych. Ma to o tyle istotne znaczenie, że decydujące w niniejszej sprawie jest ustalenie znaczenia oświadczeń woli stron w chwili ich złożenia, a nie znaczenia, jakie strony starały się wywieść już po zawarciu spornych transakcji. W treści 3 z 4 Potwierdzeń transakcji mowa jest o tym, że „struktura posiada potencjalny maksymalny poziom. Jeżeli skumulowany zysk w trakcie życia struktury osiągnie maksymalny poziom, to cała struktura automatycznie wyłącza się”. Ten maksymalny poziom zysku został określony na 30 000 zł. Nadto te 3 potwierdzenia transakcji zawierają
stwierdzenie, że w rozliczeniu, w którym dochodzi do wyłączenia transakcji, a wypłata przekracza maksymalny poziom, bank wypłaci cały zysk z danego rozliczenia. Z kolei w czwartym Potwierdzeniu transakcji wskazane zostały następujące warunki dodatkowe dotyczące części A i B: Struktura posiada ograniczoną, potencjalną maksymalna wypłatę. Maksymalna wypłata to 30 000 zł. Jeśli skumulowana wypłata w trakcie życia struktury osiągnie maksymalny poziom, to cała struktura automatyczne wyłączy się. Skumulowany zysk liczony jest tylko od opcji „ w zysku”. Powodowa spółka rozumie ten zapis jako wskazujący na
dwustronne działanie wyłącznika, a pozwany bank, że tylko na jego korzyść. Zdaniem Sądu Apelacyjnego taka treść Potwierdzeń transakcji, które w każdym przypadku mówiły o tym, że
mechanizm tzw. wyłącznika powiązany został z określonym poziomem zysku, czy maksymalnym poziomem wypłaty, ale w żadnej mierze nie wskazywały, iż mechanizm ten powiązany został wyłącznie z zyskiem powoda, nie zostało jednocześnie wskazane, że mechanizm ten nie dotyczy zysku pozwanego banku, mogła jedynie utwierdzać powoda w
przekonaniu, iż tzw. wyłącznik działał w obie strony, tj. powodował wyłączenie całej struktury w przypadku osiągnięcia określonego w Potwierdzeniu transakcji maksymalnego zysku przez którąkolwiek ze stron. Nie zmienia tej oceny fakt, iż w przypadku zróżnicowanej struktury 100/200, jaka została zawarta w każdym z 4 przypadków, mowa jest o maksymalnej wypłacie.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego fakt, iż w rozmowach telefonicznych mowa jest o 30 gr skumulowanego zysku, a w potwierdzeniach transakcji mowa jest o 30 000 zł skumulowanego zysku, czy 30 000 zł maksymalnej wypłaty, nie świadczy o tym, że oczywistym dla stron musiało być, jak twierdzi pozwany bank, że mechanizm wyłącznika był powiązany wyłącznie z zyskiem powoda, bo gdyby w grę miał wchodzić również zysk liczony od opcji call, których
nominał wynosił 200 000 USD, to wówczas zysk ten musiałby być określony na poziomie 60 000 zł. Odwołanie się przy określaniu maksymalnego skumulowanego zysku, czy maksymalnej wypłaty raz 30 gr, a raz kwotą 30 000 zł, może świadczyć bowiem o tym, że były to jedynie współczynniki, w oparciu o które ten maksymalny skumulowany zysk, czy maksymalna wypłata, zostały ustalone, niezależnie od nominałów opcji call i put, składających się na całą strukturę transakcji. Nie można odmówić racji pozwanemu, iż o tym, jak strony rozumiały złożone oświadczenia woli może świadczyć sposób zachowania stron już po zawarciu umowy, np. sposób wykonania umowy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia
17 lutego 1998 r., I PKN 532/97, OSNAPiUS 1999, nr 3. poz. 81). Pozwany w swej apelacji zarzucił pominięcie faktu, że w dniu 26 września 2008 r. powód złożył bankowi oświadczenie
o poddaniu się egzekucji na podstawie bankowego tytułu egzekucyjnego do kwoty 6.000.000 zł, które to oświadczenie nie miałoby sensu, gdyby zobowiązania powoda wobec banku miały się ograniczać do kwoty ok. 120 000 zł. Zdaniem Sądu Apelacyjnego fakt poddania się egzekucji na podstawie bankowego tytułu egzekucyjnego do kwoty 6.000.000
zł nie może sam przez się uzasadniać twierdzenia, że powód miał świadomość, że zysk banku nie podlegał żądnym ograniczeniom. Po pierwsze, takie oświadczenie zostało złożone już po zawarciu spornych transakcji, a więc nie może przesądzać o tym, jakie znaczenie strony nadały składanym oświadczeniom woli. Po drugie, wysokość zabezpieczenia w żadnej mierze nie przesądza o tym, że była ona wyrazem liczenia się przez powoda z powstaniem po jego stronie wysokich zobowiązań związanych właśnie ze spornymi transakcjami, tym bardziej, że sporne transakcje nie były jedynymi, jakie strony zawierały. Pozwany w swej apelacji zarzucił również, iż Sąd Okręgowy nie wziął pod uwagę treści rozmów, które miały miejsce już po zawarciu spornych transakcji, kiedy to doszło do niekorzystnej dla powoda zmiany kursu. Jeśli chodzi o zapisy rozmów przeprowadzonych już po zawarciu spornych transakcji, to po pierwsze, są one bardzo enigmatyczne, po drugie, mogą jedynie świadczyć o tym, że powód miał świadomość, że pozwany bank dokonuje rozliczeń opcji call i to po określonym kursie, tym niemniej rozmowy te w żadnej mierze nie pozwalają na stwierdzenie, że świadomość ta była równoznaczna z pełną akceptacją działań pozwanego jako prawidłowego sposobu wykonania spornych 4 umów opcji walutowych. Nie ma w tych rozmowach dyskusji na temat treści zawartych wcześniej umów. Tuż po tych rozmowach powód skierował do pozwanego banku pismo z dnia 27 lutego 2009 r., w którym zakwestionował prawo pozwanego
banku do dalszego rozliczania opcji, jednoznacznie powołując się na jednostronne działanie wyłącznika. Pierwotne zachowanie powoda, tj. brak wyraźnego sprzeciwu wobec działań pozwanego banku można zrozumieć z uwagi na fakt, iż powód nie dysponował treścią nagrań rozmów telefonicznych, co więcej, pozwany bank odmówił powodowi udostępnienia tych nagrań. Nadto pozwany bank zaczął informować powoda o realizacji opcji dopiero w styczniu 2009r., argumentując w toku procesu, że nie miał takiego obowiązku.
W świetle wszystkich wyżej wskazanych okoliczności przyjąć należy, że strony różnie rozumiały treść złożonego oświadczenia woli. Powód bowiem zawierając sporne transakcje składanym oświadczeniom woli takie znaczenie, że osiągnięcie zysku w wysokości 30 000 zł przez którąkolwiek ze stron, spowoduje wyłączenie całej struktury, natomiast
pozwany bank składanym oświadczeniom woli przypisał takie znaczenie, że wyłączenie całej struktury opcyjnej było zastrzeżone jedynie na wypadek osiągniecia zysku w wysokości 30 000 zł przez powoda. W tym stanie rzeczy za prawnie wiążące – zgodnie z kombinowaną metodą wykładni, należy uznać znaczenie oświadczenia woli ustalone według wzorca obiektywnego. Ogólne reguły wykładni oświadczeń woli (umów) zawiera art. 65 k.c. Sąd Najwyższy w uchwale składu siedmiu sędziów z dnia 29 czerwca 1995 r., III CZP 66/95 (OSNC 1995, nr 5, poz. 168) przyjął na tle tego przepisu tzw. kombinowaną metodę wykładni. Ta metoda wykładni przyznaje pierwszeństwo – w wypadku oświadczeń woli składanych innej osobie – temu znaczeniu oświadczenia woli, które rzeczywiście nadały mu obie strony w chwili jego złożenia (subiektywny wzorzec wykładni). Jeżeli okaże się, że strony różnie rozumiały treść złożonego oświadczenia woli, to za prawnie wiążące – zgodnie z kombinowaną metodą wykładni – należy uznać znaczenie oświadczenia woli ustalone według wzorca obiektywnego. W tej fazie wykładni właściwy dla prawa sens oświadczenia woli ustala się na podstawie przypisania normatywnego, czyli tak, jak adresat sens ten rozumiał i rozumieć powinien. Za wiążące uznać trzeba w tej fazie takie rozumienie oświadczenia woli, które jest wynikiem starannych zabiegów interpretacyjnych adresata. Decydujący jest normatywny punkt widzenia odbiorcy, który z należytą starannością dokonuje wykładni zmierzającej do odtworzenia treści myślowych osoby składającej oświadczenie woli.
Sąd Najwyższy wskazał też, że w tej fazie wykładni potrzeba ochrony adresata oświadczenia woli, przemawia za tym, aby było to znaczenie oświadczenia, które jest dostępne adresatowi przy założeniu – jak określa się w doktrynie i judykaturze (por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 29 czerwca 1995 r., III CZP 66/95) – starannych z jego strony zabiegów interpretacyjnych. Na ochronę zasługuje bowiem tylko takie zaufanie adresata do znaczenia oświadczenia
woli, które jest wynikiem jego starannych zabiegów interpretacyjnych. Potwierdza to nakaz zawarty w art. 65 § 1 k.c., aby oświadczenia woli tłumaczyć tak, jak tego wymagają ze względu na okoliczności, w których zostało złożone, zasady współżycia społecznego i ustalone zwyczaje. Zadaniem Sądu Apelacyjnego osoba mająca pewne rozeznanie co do zawieranych transakcji opcji walutowych, będąca co prawda przedsiębiorcą, ale nie mająca ani tak szerokiej wiedzy, ani tak dużego doświadczenia, jak pozwany bank, odczytywałaby złożone w trakcie rozmów telefonicznych oświadczenia, jako zapewniające dwustronne działanie
wyłącznika. Daje ku temu podstawy szereg okoliczności. Po pierwsze, wskazać należy na brak pełnych informacji ze strony banku o jednostronnym działaniu wyłącznika. Jak zostało to już wyżej wielokrotnie wskazane, pozwany bank nie przedstawił powodowi, jako swemu klientowi, pełnych informacji na temat oferowanych transakcji, w szczególności, informacji na temat działania tzw. wyłącznika. Sam fakt braku w dacie zawierania spornych transakcji implementacji dyrektywy 2004/39/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 21 kwietnia 2004 r. w sprawie rynków instrumentów finansowych, zmieniającej dyrektywę Rady 85/611/
EWG i 93/6/EWG i dyrektywę 2000/12/WE Parlamentu Europejskiego i Rady oraz uchylającej dyrektywę Rady 93/22/EWG oraz Dyrektywy Komisji 2006/73/WE z dnia 10 sierpnia 2006 r. wprowadzającej środki wykonawcze do dyrektywy 2004/39/WE Parlamentu Europejskiego i Rady w odniesieniu do wymogów organizacyjnych i warunków prowadzenia działalności przez przedsiębiorstwa inwestycyjne oraz pojęć zdefiniowanych na potrzeby
tejże dyrektywy, nie oznacza, że pozwany bank miał pełną swobodę przy określaniu zakresu informacji, jakie winny były być udzielone powodowi, jako klientowi pozwanego banku. Zwrócić należy przy tym uwagę na stanowisko Sądu Najwyższego, wyrażone w wyroku z dnia 16 lutego 2012 r. IV CSK 225/11, iż w zakresie terminowych operacji finansowych (art. 5 ust. 2 pkt 4 i 7 ustawy z 1997 r. prawo bankowe), polegających na zawieraniu przez banki z kontrahentami terminowych umów opcyjnych, należy stosować zbliżony lub podobny przedkontraktowy standard informacyjny wynikający z postanowień dyrektywy 2004/39/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 21 kwietnia 2004 r. w sprawie rynków instrumentów finansowych (MiFiD), nawet jeżeli w chwili zawarcia umowy z bankiem dyrektywa ta nie była jeszcze implementowana do polskiego porządku prawnego. Co prawda ten wyrok Sądu Najwyższego odnosił się głównie do oceny roszczenia odszkodowawczego z punktu widzenia kontraktu mogącego zawierać elementy doradztwa inwestycyjnego, tym niemniej, w ocenie Sądu Apelacyjnego, wypowiedzi Sądu Najwyższego mają wymiar bardziej uniwersalny. Trafnie bowiem Sąd Najwyższy wskazuje, iż „zasadnicze cele jeszcze nieimplementowanych dyrektyw unijnych powinny stanowić odpowiedni wzorzec interpretacyjny w zakresie interpretacji prawa polskiego. Nie chodzi zatem o sam brak związania pozwanego Banku postanowieniami dyrektywy MiFiD z 2004 r. (aspekt formalny wiązania), ale o to, że postanowienia tej dyrektywy, eksponującej wyraźnie m.in. regułę transparentności dla kontrahentów banków podejmowanego ryzyka inwestycyjnego, powinny stanowić jednak punkt odniesienia (wzorzec) dla banków dokonujących „terminowych operacji finansowych”, także poza reżimem prawnym właściwym dla tzw. firm inwestycyjnych (art. 70 ust. 3 ustawy z dnia 25 lipca 2005r.). Uzasadnia to podobny charakter transakcji poddanych obu tym reżimom prawnym i to przede wszystkim z powodów natury podmiotowej (firma inwestycyjna; bank nieprowadzący działalności maklerskiej). Trudno byłoby racjonalnie wyjaśnić taką sytuację, w której zbliżone (podobne) transakcje terminowe, o podobnej konstrukcji prawnej, prowadzone przez profesjonalistów występujących na rynku usług finansowych, miałyby być odmiennie ujmowane z punktu widzenia standardu informacyjnego obowiązującego w okresie przed zawarciem umowy. Innymi
słowy, do banków dokonujących „terminowych operacji finansowych” w rozumieniu art. 5 ust. 2 pkt 4 i 7 prawa bankowego należałoby przyjmować zbliżony lub podobny standard informacyjny dający się określić odpowiednimi postanowieniami dyrektywy MiFiD z 2004 r., nawet jeżeli w 2008 r. nie było podstaw stosowania jej postanowień wprost w odniesieniu do umowy łączącej strony”. Co więcej, Sąd Najwyższy wskazał też w wyżej wskazanym
wyroku, że „niewątpliwa nowość i oryginalność na polskim rynku usług bankowych terminowych umów opcyjnych oraz wyraźne zainteresowanie handlowe banków (jako pośredników) uczestniczeniem w takich transakcjach, może powodować pojawienie się elementów doradztwa (usługowego, inwestycyjnego) w relacji do przyszłych kontrahentów
zainteresowanych nowymi transakcjami. Jeżeli nawet taki element doradztwa nie pojawia się wprost w treści umów lub wzorcu umownym (regulaminie bankowym, art. 384 k.c.), to można byłoby doszukiwać się go w odpowiednich okolicznościach m.in. w układzie i sposobie funkcjonowania stosunków łączących dany bank z kontrahentem (art. 60,
65 k.c.)”. Jako przykład takiej właśnie sytuacji, Sąd Najwyższy wskazał długą, stałą współpracę kontraktową w wielu płaszczyznach, a taka właśnie relacja zachodziła pomiędzy powodem a pozwanym bankiem. Z art. 19 dyrektywy MIFiD wynika, że klientom lub potencjalnym klientom należy dostarczyć kompleksowych informacji dotyczących m.in. instrumentów finansowych oraz proponowanych strategii inwestycyjnych. Powinny one obejmować stosowne wytyczne oraz ostrzeżenia o ryzyku związanym z inwestycjami w takie instrumenty lub odnoszącym się do poszczególnych strategii inwestycyjnych. Zdaniem Sądu Apelacyjnego obowiązek pozwanego banku udzielenia klientowi pełnych i czytelnych informacji na temat oferowanych „produktów” wywieść można również z zasady uczciwości i lojalności przedkontraktowej, która stawia wobec pozwanego banku, jako instytucji o szczególnym zaufaniu, o wiele wyższe wymagania niż wobec innych przedsiębiorców działających na rynku. Z pewnością informacji udzielonych powodowi, nie można uznać za pełne czy czytelne. A informacje o ryzykach związanych z oferowanymi transakcjami, przemilczające fakt jednostronnego działania tzw. wyłącznika, za wręcz wprowadzające w błąd. Po drugie, do wniosku, iż osoba mająca pewne rozeznanie co do zawieranych transakcji opcji walutowych, będąca co prawda przedsiębiorcą, ale nie mająca ani tak szerokiej wiedzy, ani tak dużego doświadczenia, jak pozwany bank, odczytywałaby złożone w trakcie rozmów telefonicznych oświadczenia, jako zapewniające dwustronne działanie wyłącznika, prowadzi również fakt, iż pozwany bank prezentował w materiałach dostarczonych powodowi mechanizm ograniczenia zysku klienta jedynie jako przykład, brak było pełnego opisu mechanizmu wyłącznika, tj. nie było wyraźnego wskazania, że mechanizm ten nie ogranicza zysku banku, a więc ryzyko klienta jest nieograniczone. Po trzecie, dla oceny składanych oświadczeń woli z punktu widzenia odbiorcy, który z należytą starannością dokonuje
wykładni nie bez znaczenia pozostaje fakt, iż również w Umowie Ramowej z 2005 r. brak jest jakiegokolwiek stwierdzenia, że ryzyko klienta jest nieograniczone, bowiem mechanizm powodujący wyłączenie całej struktury nie będzie działał z uwagi na zysk banku. Co więcej, również brak było jakiegokolwiek stwierdzenia o niedziałaniu tzw. wyłącznika w stosunku do zysku banku również w trakcie uzgodnień spornych transakcji. Sam fakt położenia akcentu
na ograniczenie zysku klienta, w sytuacji, gdy poprzednie transakcje zostały rozliczone właśnie z uwagi na zadziałanie mechanizmu wyłącznika ograniczającego zysk powoda, przy braku informacji i jednostronnym działaniu wyłącznika, nie może prowadzić do wniosku, że z faktu tego rozsądny odbiorca winien był wyprowadzić wniosek, że tzw. wyłącznik
nie ogranicza zysku banku. Ponadto, do wniosku, iż osoba mająca pewne rozeznanie co do zawieranych transakcji opcji walutowych, będąca co prawda przedsiębiorcą, ale nie mająca ani tak szerokiej wiedzy, ani tak dużego doświadczenia, jak pozwany bank, odczytywałaby złożone w trakcie rozmów telefonicznych oświadczenia, jako zapewniające dwustronne działanie wyłącznika, prowadzi również treść Potwierdzeń transakcji, opracowanych i przesłanych powodowi przez pozwany bank. Ta ostatnia okoliczność ma o tyle istotne znaczenie, iż z wyżej wskazanej uchwały Sądu Najwyższego z dnia 29 czerwca 1995 r., III CZP 66/95 wynika, że w obiektywnej fazie wykładni na ochronę zasługuje zaufanie adresata
oświadczenia woli. Zdaniem Sądu Apelacyjnego przy wykładni oświadczeń woli według wzorca obiektywnego należy jeszcze wziąć pod uwagę pewną rozbieżność pomiędzy nominałem opcji wystawionych przez powoda 200 tys. USD, a skumulowanym zyskiem, jaki wynikałby z pomnożenia opcji z kwotą 30 gr, o jakiej mowa w rozmowach. Tym niemniej, biorąc pod uwagę, iż w rozmowach telefonicznych padało również stwierdzenie o ograniczeniu zysku na poziomie 30 000 zł, i tak też to było ujęte w poprzednich Potwierdzeniach transakcji, przyjąć należy, iż to właśnie kwota 30 000 zł zysku winna
być uznana za powodującą wyłącznie całej struktury i to zarówno wobec powoda, jak i pozwanego banku, a nominał opcji wystawionych przez pozwany bank był jedynie współczynnikiem, w oparciu o który ustalony został pułap zysku, którego osiągnięcie przez którąkolwiek ze stron powodowało wyłączenie całej struktury transakcji. Reasumując, w ocenie Sądu Apelacyjnego wszystkie wyżej wskazane okoliczności pozwalają na stwierdzenie, że osoba działająca z należytym rozeznaniem, jakiego można oczekiwać od klienta banku, któremu zaoferowano zawarcie transakcji opcji walutowych odczytywałaby złożone w trakcie rozmów telefonicznych oświadczenia, jako zapewniające dwustronne działanie wyłącznika.
Pozwany bank podniósł w swej apelacji również zarzut naruszenia art. 3531 k.c. w zw. z art. 60 k.c. i 65 k.c. przez przyjęcie, że strony nie zawarły skutecznie struktur opcyjnych w kształcie uzgodnionym w trakcie rozmów telefonicznych w dniach 4.07.2008, 30.07.2008, 6.08.2008 oraz 7.08.2008, ze względu na nieuzgodnienie premii opcyjnej. Z tym zarzutem wiąże się kolejny zarzut apelacji, mianowicie zarzut naruszenia art. 65 § 1 i 2 k.c. poprzez
przyjęcie przez Sąd Okręgowy, że dla skutecznego zawarcia między stronami transakcji opcji w ramach struktury zerokosztowej konieczne jest, aby wystawca opcji otrzymywał premię w postaci zapłaty określonej kwoty. Z tymi zarzutami, zdaniem Sądu Apelacyjnego, należy się zgodzić. Rację ma przede wszystkim pozwany twierdząc, iż Sąd Okręgowy popadł w pewną sprzeczność. Z jednej strony bowiem uznał, iż powodowi nie doręczono Opisów transakcji,
z których treści, zdaniem Sądu Okręgowego, wynika, że elementem przedmiotowo istotnym umów opcji walutowych, jest premia i termin płatności premii, a skoro nie doręczono powodowi tych opisów, to nie mogą one wiązać stron. Z drugiej jednak strony Sąd Okręgowy uznał, że nie można uznać, by pomiędzy stronami doszło do skutecznego zawarcia
4 spornych transakcji właśnie z uwagi na nieuzgodnienie premii. Jeśli chodzi o kwestię odpłatności umów opcji walutowych, to przede wszystkim wskazać należy, iż jak wskazał
Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 31 stycznia 2013 r. II CSK 330/12 „kwestia tego, czy dla skutecznego zawarcia (ważności) bankowych umów opcji walutowych niezbędne jest zastrzeżenie w ich treści tzw. premii opcyjnej dla wystawcy opcji (sprzedaży lub zakupu), inaczej mówiąc, czy niezbędnym elementem konstrukcyjnym omawianych
umów jest ustanowienie tej postaci wynagrodzenia na rzecz uprawnionego (beneficjenta danego wariantu opcji), jest w piśmiennictwie sporna, tak jak i kwestia możliwości konstrukcyjnego ujęcia bankowej umowy opcji walutowej (czy w ogóle – bankowej umowy opcyjnej), jej zasadniczych elementów i kwalifikacji prawnej. Nie sposób twierdzić,
że ukształtowała się w tym względzie jakaś jednolita linia orzecznictwa arbitrażowego. Trzeba pamiętać, że chodzi tu o nowe umowy bankowe, które niedawno pojawiły się w polskim sektorze bankowym i stanowią wyraz zasady swobody kontraktowej (art. 3531 k.c.). Nie rozstrzygnięto też w sposób zdecydowany i ogólny tego, czy premia opcyjna
(wynagrodzenie dla wystawcy premii) stanowi niezbędny element omawianych umów. Należy też zwrócić uwagę na to, że „bankowe umowy opcji walutowych” obejmują sporo różnych transakcji o różnych wariantach konstrukcyjnych, zawierane są w odpowiedniej sekwencji czasowej i strukturalnej (kombinacja różnych transakcji i łączenie ich przez strony w tzw. struktury opcyjne). Ponadto w praktyce zdecydowanie przeważają transakcje walutowe powiązane z tzw. rozliczeniem pieniężnym (model rozliczeniowy), a nie transakcje prowadzące do faktycznej sprzedaży lub zakupu (przez wystawcę opcji) określonej waluty objętej transakcją (model rzeczywistego transferu waluty). Przynajmniej w praktyce polskiej – jak dotąd – umowy opcji walutowych zawierane są przez banki we własnym imieniu i na
własny rachunek, nawet jeżeli bank zawiera (na własne ryzyko) odpowiednie porozumienia z innymi podmiotami na międzynarodowym rynku bankowym. W orzecznictwie Sądu Najwyższego także brak w zasadzie wypowiedzi, w których dokonywano zdecydowanej, uniwersalnej kwalifikacji określonego wariantu „bankowej opcji walutowej”
z uwzględnieniem elementu premii opcyjnej. Wskazuje się raczej na pewne, typowe (powtarzające się) elementy kształtujące cechy prawne tych umów w praktyce kontraktowej banków współpracujących z przedsiębiorcami. W uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego z dnia 5 października 2012 r., IV CSK 166/12 (nie publ.) wyjaśniono, że wspomniane umowy bankowe są zaliczane do „kategorii umów nienazwanych, konsensualnych, dwustronnie
zobowiązujących, zwykle odpłatnych i wzajemnych”. Pojawia się także w nich element losowości. W sprawie tej spór dotyczył tzw. europejskich opcji walutowych (przewidujących okres ważności opcji) z dwoma tzw. barierami ograniczającymi (zapewniającymi jednej ze stron umowy wcześniejsze wygaśnięcie uprawnienia z opcji w razie osiągnięcia – w okresie ważności opcji – odpowiedniego kursu złotego do euro i ponadto strony ustaliły jeszcze tzw.
strategię lewarową, powodującą zwielokrotnienie kwot waluty angażowanych w transakcje). Takie strategie należy oceniać, jako dodatkowe, indywidualizowanie treści transakcji między kontrahentami.” Z uwagi na różnorodność konstrukcji umów opcji walutowych, jakie stosowane są w praktyce, Sąd Apelacyjny przychyla się do tych wypowiedzi doktryny, które nie uznają wynagrodzenia dla wystawcy opcji za konieczny element umowy opcji. Brak podstaw do uznania, że wynagrodzenie jest koniecznym elementem umowy opcji w szczególności w przypadku takich konstrukcji umów opcji walutowych, które zakładają łączenie ich przez strony w tzw. struktury opcyjnie, kiedy to w istocie ewentualna premia jest zastępowana takim ukształtowaniem stosunku prawnego, że strony we wzajemnych relacjach są względem siebie i wystawcami i jednocześnie uprawnionymi z opcji składających się na
daną strukturę opcji. Taka sytuacja miała miejsce w przypadku spornych umów, których konstrukcja obejmowała jednoczesne wystawienie opcji call i opcji put, przy czym powód był wystawcą opcji call, a pozwany bank był wystawcą opcji put. Taka struktura przez pozwany bank określana jest strukturą zerokosztową, bowiem przy takim układzie wzajemnych uprawnień i obowiązków, wynikających z samego faktu wystawienia przez każdą ze stron określonej ilości opcji, doszło do wzajemnego zniesienia prawa do premii. Sam zatem fakt, iż strony nie poczyniły żadnych uzgodnień co do premii, nie może być podstawą uznania, że umowy zawarte przez strony były nieważne. Pozwany w swej apelacji podniósł również zarzut naruszenia art. 3531 k.c. w zw. z art. 58 § 1 k.c. Naruszenia tych przepisów pozwany upatruje w błędnym przyjęciu przez Sąd Okręgowy, że zerokosztowe struktury transakcji
opcji walutowych były sprzeczne z naturą transakcji opcyjnych, jako że narażały powoda na ryzyko kursowe. Zakwestionowane przez pozwanego stanowisko, zostało wyrażone przez Sąd Okręgowy jedynie warunkowo, tj. na wypadek, gdyby w niniejszej sprawie brak było podstaw do uznania, że strony zawarły mowę przewidującą dwustronne działanie tzw. wyłącznika. Wobec wyżej przestawionej wykładni oświadczeń woli stron i uznania, że cztery sporne
transakcje to umowy zakładające dwustronne działanie tzw. wyłącznika, zbędnym jest szersze odnoszenie się do tego zarzutu, zwłaszcza że sama strona powodowa, jak wynika z prezentowanego przez nią stanowiska w toku postępowania pierwszoinstancyjnego, jak i wyraźnego stanowiska zajętego w odpowiedzi na apelację, nie powołuje się na nieważność umów z uwagi na sprzeczność z zasadami współżycia społecznego. Wskazać jednak należy, iż w ocenie Sądu Apelacyjnego fakt narażenia powoda na ryzyko kursowe, nie może sam przez się prowadzić do wniosku, że zawarte umowy opcji walutowych są nieważne. Jak bowiem wyjaśnił Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 9 listopada 2012 r. IV CSK 284/12 bankowa umowa o wystawienie opcji walutowej nie chroni kontrahenta banku przed poniesieniem
uszczerbku wynikającego ze zmiany kursów walut objętych tą umową. Pozostałe zarzuty apelacji odnoszą się do przestawionej przez Sąd Okręgowy oceny roszczeń powoda na gruncie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu. W ramach tej grupy zarzutów pozwany bank podniósł zarzut naruszenia art. 405 k.c. w zw. z art. 410 § 1 k.c., do którego, zdaniem pozwanego, doszło przez ich błędne zastosowanie i przyjęcie, że przepisy te mogą znaleźć zastosowanie w sytuacji, gdy strony łączy stosunek kontraktowy. Ten zarzut, jak wynika
z uzasadnienia apelacji, oparty jest na założeniu, że jeśli strony łączy stosunek zobowiązaniowy wynikający z umowy, to w ogóle w grę nie może wchodzić stosowanie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu. Odnosząc się do tego zarzutu wskazać należy, iż zasadniczo istnienie pierwotnego stosunku umownego wyłącza zastosowanie instytucji bezpodstawnego wzbogacenia. Tym niemniej, pozwany bank, podnosząc ten zarzut,
abstrahuje jednak od istoty roszczeń powoda, które oparte zostały na twierdzeniu, że z momentem osiągnięcia przez pozwany bank określonego poziomu zysku, cała struktura opcji uległa wyłączeniu, zatem po wyłączeniu całej struktury opcji nie wiązał już stosunek zobowiązaniowy, który upoważniałby pozwany bank do pobierania z konta bankowego
powoda dalszych należności w oparciu o umowę opcji. Przestawiona wyżej wykładnia oświadczeń woli prowadzi do wniosku, że faktycznie na skutek osiągnięcia przez
pozwany bank ustalonego w 4 spornych umowach poziomu zysku, cała struktura opcji uległa wyłączeniu. Wygasły zatem również stosunki prawne wynikające z zawartych przez strony 4 transakcji opcji walutowych, których dotyczy niniejszy spór. Zatem pobieranie przez pozwany bank z konta powoda dalszych kwot, ponad te, które były bankowi należne na podstawie zawartych umów opcji walutowych, uznać należy za działanie bezpodstawne, prowadzące do
uzyskania przez pozwany bank korzyści majątkowej i to kosztem powoda. Prawdą jest, iż nadal strony wiązała Umowa Ramowa, lecz umowa ta nie prowadziła do powstania konkretnych zobowiązań stron. Jako umowa o charakterze ramowym określała ona jedynie zasady zawierania i realizacji przyszłych umów, do których zawarcia dochodziło w
trakcie opisanych wyżej rozmów telefonicznych, a których zawarcie potwierdzone zostało Potwierdzeniami transakcji. Umowa ramowa nie dawała pozwanemu bankowi jakiegokolwiek prawa pobierania z konta powoda jakichkolwiek należności ponad te, które przysługiwały bankowi w ramach zawartych umów opcji walutowych. Poza tym wskazać należy, że zgodnie z wypowiedziami doktryny roszczenie z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia
może właśnie powstać w związku z zaistnieniem niedozwolonego debetu na rachunku bankowym, który „nie ma swego źródła ani w umowie rachunku bankowego, ani w umowie kredytu bankowego, ani też w jakiejkolwiek innej czynności bankowej, która mogłaby być podstawą do wystawienia bankowego tytułu egzekucyjnego” (tak: A. Janiak, glosa do
uchwały SN z 11 kwietnia 2000 r., III CZP 42/99, OSP 2001, z. 2, poz. 23). Pozwany bank w swej apelacji podniósł również zarzut naruszenia art. 405 k.c. w zw. z art. 410 § 1 k.c. Do tego
naruszenia, zdaniem pozwanego, doszło przez błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie tych przepisów i w konsekwencji przyjęcie, że zubożenie polegać możne na utracie (nadzwyczajnych) korzyści, podczas gdy przesłanką roszczenia o nienależne świadczenie jest zubożenie po stronie żądającego, a nie szkoda w rozumieniu art. 361 § 2 k.c. Powód konstruuje swoje żądanie w ten sposób, że domaga się od Banku zapłaty kwoty będącej różnicą tego co by uzyskał, gdyby sprzedał walutę USD po kursie rynkowym w datach rozliczenia transakcji a kwotą, którą Bank płacił za USD, obliczoną według kursu ustalonego przy zawieraniu transakcji opcyjnych, w datach rozliczenia transakcji, a Sąd
z taką konstrukcją żądania kondykcyjnego się zgadza, co w ocenie banku stanowi o błędnej wykładni i w konsekwencji niewłaściwym zastosowaniu art. 405 k.c. w zw. z art. 410 § 1 k.c.
W ocenie Sądu Apelacyjnego również ten zarzut apelacji uznać należy za niezasadny.
Przede wszystkim wskazać należy, iż jak trafnie ujął to Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 13 grudnia 2012 r., formuła użyta w art. 405 k.c., iż wzbogacenie ma nastąpić „kosztem zubożonego, a nie jak to ujmował kodeks zobowiązań, „z majątku”, stwarza podstawy do wniosku, że przesłanki między wzbogaceniem a zubożeniem nie należy rozumieć w
duchu rygorystycznie pojmowanej bezpośredniości tego związku, a tym samym wykorzystywać w celu ograniczenia zobowiązania zwrotu wzbogacenia. Zatem argumenty pozwanego banku odwołujące się do faktu, iż powód nie uzyskał jedynie nadzwyczajnych korzyści, są chybione. Poza tym, bezpodstawne wzbogacenie powstaje niezależnie od tego, w jaki sposób lub za czyją sprawą ktoś uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby. Między zubożeniem i wzbogaceniem musi zachodzić tego rodzaju zależność, aby można uznać, że są to dwie strony tego samego przesunięcia jakiejś wartości z jednego majątku do drugiego
(tak wyrok Sądu Najwyższego z 2 sierpnia 2007 r., V CSK 152/07). Jak z kolei wyjaśnił Sąd Najwyższy w wyroku z 21 marca 2007 r., I CSK 458/06, ogólna formuła bezpodstawnego wzbogacenia „jest tak szeroka, że pozwala ją rozumieć jako ogólną zasadę, że nikt nie powinien się bogacić bezpodstawnie kosztem drugiego”, a „niezdolność czy niemożność dochowania zasad” przewidzianych w ustawie, czy też ich niedoskonałość, „nie może prowadzić do akceptacji przesunięć majątkowych czy też uzyskania korzyści pozbawionych uzasadnienia ekonomicznego czy też moralnego”. Nie ma więc znaczenia akcentowany przez pozwany bank, iż powód upatruje bezpodstawnego wzbogacenia pozwanego w różnicy tego, co by pozwany bank uzyskał, gdyby sprzedał walutę USD po kursie rynkowym w datach rozliczenia transakcji a kwotą, którą Bank płacił za USD, obliczoną według kursu ustalonego przy zawieraniu transakcji opcyjnych. Jedną z postaci bezpodstawnego wzbogacenia jest wzbogacenie się spowodowane samodzielnym zachowaniem wzbogaconego. Taka właśnie postać wzbogacenia wchodzi w grę w niniejszej sprawie, bowiem pozwany bank zignorował fakt wygaśnięcia struktur opcyjnych i dokonał rozliczenia powiązanego z pobraniem należności z rachunku bankowego, tak jakby nadal strony wiązały umowy opcyjnie. W ten sposób majątek pozwanego banku wzrósł właśnie o różnicę pomiędzy tym, co by pozwany bank uzyskał, gdyby sprzedał walutę USD po kursie rynkowym w datach rozliczenia transakcji a kwotą, którą Bank płacił za USD, obliczoną według kursu ustalonego przy zawieraniu
transakcji opcyjnych. W związku z tym, zdaniem Sądu Apelacyjnego, za całkowicie chybiony uznać również należy zarzut pominięcia okoliczności, że w celu wykonywania transakcji opcyjnych zawartych z bankiem powód nie kupował waluty USD na rynku, lecz dysponował wystarczającym wolumenem waluty z własnych kontraktów eksportowych, które to
naruszenie spowodowało, że Sąd Okręgowy pominął całkowicie fakt, że powód jedynie zrezygnował z nadzwyczajnych korzyści, które wynikały ze spadku wartości złotego, przenosząc te korzyści na Bank, a jego ryzyko sprowadzało się jedynie do tego, że godził się przenieść na Bank nadzwyczajne korzyści, jakie dla eksporterów uzyskujących przychody
w walucie wynikają ze spadku wartości złotego. Twierdzenie o rezygnacji przez powoda z nadzwyczajnych korzyści jest niczym nieuprawnione. Powód w wyniku działań pozwanego banku został pobawiony możliwości dysponowania walutą, którą mógłby sprzedać po ówczesnych cenach rynkowych. Podział na zwyczajne, czy nadzwyczajne korzyści,
jest subiektywnym podziałem pozwanego, nie mającym znaczenia dla oceny roszczeń powoda wywodzonych na gruncie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu.
Ostatnim z zarzutów odnoszących się do kwestii zasadności roszczenia na gruncie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu jest zarzut naruszenia art. 411 pkt 1 k.c. przez jego błędną wykładnię i zastosowanie, w sytuacji, w której powód powołuje się ogólnie na obawę niekorzystnych konsekwencji ze strony pozwanego, bez zidentyfikowania
konkretnych okoliczności uzasadniających tę obawę oraz bez uzasadnienia, dlaczego ta obawa ma być realna i istotna, co skutkowało przyjęciem, że nie jest istotne, czy powód nie dokonywał zastrzeżenia zwrotu, świadcząc rzekomo nienależnie. Odnosząc się do tego zarzutu wskazać przede wszystkim należy, iż w niniejszej sprawie zachodziła o tyle specyficzna sytuacja, iż to sam pozwany bank pobierał z konta powoda środki, które uznawał za należne mu w ramach realizacji umów opcji walutowych. Co więcej, jak słusznie wskazuje powód w odpowiedzi na apelację, pozwany bank wyposażony był w narzędzia pozwalające na swobodne pobieranie kwot, które uznawał za należne. Otóż, pozwany bank posiadał nieodwołane pełnomocnictwo do rachunków bankowych powoda, posiadał oświadczenie powoda o poddaniu się egzekucji, strony związane były umową kredytową, a ponadto powód zobowiązał się do kierowania 100 % swych przepływów przez rachunki w pozwanym banku. Na gruncie tych wszystkich okoliczności, trudno mówić o dobrowolności spełnienia świadczenia przez powoda. Co więcej, obawy powoda wobec konsekwencji dla
prowadzonej przez powoda działalności jakiegokolwiek sprzeciwu wobec pobierania przez pozwany bank kwot z rachunków powoda, uznać należy za realne. W tym stanie rzeczy uznać należy, iż spełnienie świadczenia nastąpiło w warunkach przymusu. Pojęcie przymusu, o jakim mowa w art. 411 pkt 1 k.c., nie może być interpretowane w sposób zawężający. To nie tylko zagrożenie egzekucją świadczenia, ale także stworzenie takich sytuacji, w których spełniający świadczenie, by uniknąć niekorzystnych i często nieodwracalnych skutków, zmuszony jest spełnić świadczenie, mimo świadomości, że świadczy nienależnie (por. wyrok Sądu najwyższego z dnia 9 listopada 2005 r. II CK 177/05). Mając powyższe na uwadze, Sąd Apelacyjny apelację pozwanego, jako bezzasadną, oddalił w oparciu o art. 385 k.p.c.
Apelacja pozwanego została oddalona, dlatego też o kosztach postępowania odwoławczego Sąd Apelacyjny orzekł stosownie do art. 98 k.p.c. w związku z art. 108 § 1 k.p.c. i § 2 w związku z § 6 pkt 7 i § 13 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (tekst jedn. Dz.U. z 2013 r. poz. 461).