Najwyższa Izba Kontroli pyta kilku powiatowych rzeczników konsumentów o skuteczność postępowań grupowych przeciw bankom. Kilku już skontrolowała.
Rzecznicy mają wątpliwości, czy Izbie chodzi rzeczywiście o poprawę przepisów i procedur sądowych, czy o kontrolowanie ich działalności. Co najmniej kilku rzeczników konsumentów, którzy prowadzą sprawy z pozwów zbiorowych frankowiczów, otrzymało od NIK pytania, czy jako reprezentanci konsumentów w sprawach przeciwko bankom stwierdzili bariery prawne lub pozaprawne utrudniające prowadzenie lub ograniczające skuteczność tych postępowań. Jeśli tak, to jakie. Zbigniew Matwiej z zespołu prasowego Izby potwierdza, że kierownictwo NIK zarządziło kontrolę, ale także w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Podkreślił, że nie może podać szczegółów, gdyż kontrola wciąż trwa. NIK była też u rzecznika finansowego, gdzie badała, jak wspiera on frankowiczów. Wobec co najmniej trzech rzeczników konsumentów nie poprzestano na zadaniu pytań, ale też przeprowadzono kontrolę. Potwierdza to miejski rzecznik konsumentów w Warszawie Małgorzata Rothert, która jako pierwsza wytoczyła powództwo w imieniu ponad tysiąca frankowiczów przeciw mBankowi (proces trwa).