Banki nie mogą dyktować warunków
Ostatnia nowelizacja prawa kredytowego, która wchodzi w życie 26 sierpnia 2011 r., dotyczy również przedsiębiorców. Zmieniony art. 69 par. 2 pkt 4a prawa bankowego wprost wymaga już wprowadzania do umowy o kredyt w walucie obcej szczegółowych zasad określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut. Nowela wyłącza więc dowolność ustalania wysokości zobowiązań klienta. Taka regulacja jest na gruncie prawa cywilnego oczywista. Została też wielokrotnie potwierdzona w orzecznictwie sądowym (np. uchwała SN z 22 maja 1991 r., III CZP 15/91). Niemniej nieraz przytaczane były błędnie, ale za to z głębokim przekonaniem argumenty mające świadczyć o konieczności godzenia się na niczym nieograniczoną swobodę umów. Tymczasem ani litera prawa, ani judykatura nie dopuszczają dowolności bez granic i barier.
Ograniczenia swobody dyktowania warunków umów wynikają z zasad ogólnych prawa cywilnego. Wyrażają je kodeksowe klauzule generalne mówiące o naturze umów i o zasadach współżycia społecznego (o równości stron). Obydwie reguły zostały zapisane w art. 3531 k.c. Stąd bierze się pewna trudność w ich rozgraniczeniu. Wystarczy jednak pamiętać, że naturę umowy pojmuje się jako jej cechy wynikające z całokształtu norm prawa cywilnego. Zasada równości zaś wiąże się z powszechnym przekonaniem, iż umowa ma dążyć do równowagi praw i obowiązków stron. Tak określona podstawa prawna była przez pewien czas uznawana przez ustawodawcę za wystarczające antidotum na dowolność w ustalaniu odsetek kredytowych. Okazało się jednak, że w praktyce to za mało. Dlatego od kilkunastu lat ustawa wymaga szczegółowego ustalenia w umowie kryteriów zmiany oprocentowania. Tymczasem – jak wskazują również aktualne przykłady z orzecznictwa – ciągle zdarza się bankom dowolność w ustalaniu odsetek.
Nowy art. 69 ust. 2 pkt 4a prawa bankowego stanowi podobny przykład ewolucji przepisów. Wobec powszechnego lekceważenia ogólnych zasad prawa cywilnego w praktyce kredytowej ustawodawca nakazał szczegółowo określać sposoby i terminy ustalania kursu wymiany walut w wypadku kredytów denominowanych lub indeksowanych do walut obcych. Nasuwa się jednak ważne pytanie o obowiązywanie tych zasad do umów i rozliczeń sprzed wejścia w życie nowej regulacji. Ustawa milczy bowiem na ten temat. Skoro jednak dodany przepis stanowi uszczegółowienie zasad ogólnych i nie wprowadza nowych obowiązków, to należy go stosować również wobec stosunków bank – klient sprzed wejścia w życie nowelizacji (np. wyr. SN z 9 września 2009 r., V CSK 35/09). I choć tym razem szczęśliwie zmiana prawa bankowego objęła nie tylko konsumentów, lecz także przedsiębiorców, nie można zapominać, że tam, gdzie nie jest to napisane wprost, banki i obrońcy ich nienaturalnie poszerzonych praw ciągle próbują – całkowicie wbrew regułom rządzącym ogólnymi zasadami prawa cywilnego – rozdzielać stosowanie tego rodzaju przepisów i orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego (np. wyroku P 7/09, P 1/10) i SOKiK (np. wyroku XVII AmC 426/09) na dotyczące konsumentów i przedsiębiorców. Można więc uznać, że wskutek ostatniej nowelizacji prawa bankowego niebezpieczna tendencja do stawiania przedsiębiorców poza zasięgiem oddziaływania ogólnych zasad prawa cywilnego została szczęśliwie zahamowana. Stawianie zaś bankom wyższych wymagań niż przeciętnemu przedsiębiorcy co do bezpieczeństwa rozliczeń, dokumentacji i informowania klientów (również przedsiębiorców) o skutkach proponowanych umów może znajdować odbicie w wyższych cenach usług bankowych. Nie powinno jednak wiązać się z dowolnością ustalania zasad i opłat już po zawarciu umowy.
Mariusz Korpalski, radca prawny, Komarnicka Korpalski Kancelaria Prawna