Aktualności Gazeta Prawna – Kto ustala parytet wymiany udziałów lub akcji?

14 października 2008

Kodeks spółek handlowych przewiduje współdziałanie zarządów, wspólników, biegłych i sądu rejestrowego w procesie łączenia spółek kapitałowych. Powstaje jednak pytanie, czy przepisy prawa przewidują metodę ustalania parytetu wymiany udziałów lub akcji spółki przejmowanej na udziały, względnie akcje spółki przejmującej? Nie jest też jasne, czyja wola – wspólników, zarządów czy sądu – jest decydująca w sprawie ustalenia proporcji wymiany udziałów i akcji?

Mariusz Korpalski, Komarnicka Korpalski Kancelaria Prawna

Zarządy, przygotowując plan połączenia spółek (na etapie menedżerskim), mogą już we wstępnej fazie zaproponować parytet wymiany udziałów czy akcji spółek uczestniczących w łączeniu na udziały lub akcje spółki, która pozostanie na rynku po zakończeniu procedury. Stosunek ten może wynikać z czysto subiektywnych, biznesowych ustaleń. Wtedy nie musi być podparty jakimikolwiek rachunkami. Są bowiem sytuacje, w których ogólnie stosowane metody wyceny nie mogłyby prowadzić do wyliczenia jakichkolwiek proporcji. Dzieje się tak w razie występowania ujemnych kapitałów własnych. Wtedy nie ma innej możliwości niż przyjęcie czysto umownego stosunku wymiany. Biegły powinien jednak sporządzić opinię w oparciu o kryteria matematyczne, czyli obiektywne. Nawet w razie przyjęcia przez zarządy parytetu umownego obowiązany jest to wskazać. W szczególności powinien zwrócić uwagę na szczególne trudności związane z wyceną udziałów lub akcji, skoro strony w sposób subiektywny ustaliły proporcje wymiany.

I choć biegły składa swoją opinię sądowi i zarządom, to jednak jego rolą jest dostarczenie rzetelnych danych o łączących się spółkach także, a może przede wszystkim wspólnikom. Biegły, badając plan połączenia, wypowiada się bowiem na temat zawartych w nim propozycji zarządu, dotyczących m.in. wymiany udziałów lub akcji na udziały, względnie akcje w spółce pozostającej czy pojawiającej się na rynku w wyniku połączenia. Rzeczywistym adresatem opinii biegłego są więc wspólnicy, którzy powinni dysponować wiedzą pozwalającą na podjęcie właściwej decyzji w uchwale łączeniowej.

Brak jest przy tym przepisu, który przewidywałby bezskuteczność uchwały połączeniowej lub jakąkolwiek ingerencję sądu rejestrowego z powodu samej tylko negatywnej opinii biegłego. Sąd może się jednak z niej dowiedzieć o naruszeniu prawa, np. w zakresie obowiązku rzetelnego przygotowania planu podziału.

Sąd rejestrowy bada bowiem, czy przepisy, w szczególności przewidujące obowiązki informacyjne zarządów i biegłego wobec wspólników, nie zostały naruszone. Z zakresu oceny wyłączone są jednak w całości aspekty ekonomiczne połączenia.

Zgodne uchwały wspólników mają decydujące znaczenie w postępowaniu łączeniowym. Można je nawet traktować jako oświadczenia woli spółek działających przez swoje organy, czyli zgromadzenia wspólników, zmierzające do wywołania skutku w postaci połączenia spółek. Dlatego ten moment postępowania łączeniowego nazywa się czasem umową łączeniową.

Przy tak zarysowanym charakterze uchwał o połączeniu łatwo stwierdzić, że:

– wspólnicy mogą na tym etapie wprowadzić zmiany w planie podziału, w tym także w proporcjach wymiany udziałów czy akcji.

– ustalenie stosunku wymiany, jako oparte na konstytucyjnej zasadzie wolności gospodarczej (art. 22 Konstytucji RP) oraz na zasadzie swobody umów, może być dowolne.

Tym samym przyjęcie zasady związania wspólników wyliczeniami parytetu dokonanymi przez zarządy, biegłego czy sąd i przyznanie udziałowcom jedynie możliwości akceptacji lub odrzucenia połączenia byłoby ograniczeniem wolności gospodarczej. Określenie stosunku wymiany udziałów łączonych spółek na udziały spółki pozostającej po połączeniu jest przecież jedynie skutkiem uprawnień wspólników, które powstają w wyniku uzgodnienia stanowisk. Zadaniem zarządów jest sprawne przedstawienie propozycji prowadzących do połączenia, a rolą biegłego i sądu – zapewnienie wspólnikom właściwych danych do podjęcia decyzji o podziale. W postępowaniu łączeniowym do wspólników należy określenie, jakie mają być losy spółek, i to oni ostatecznie ponoszą koszty całej operacji.

MARIUSZ KORPALSKI

Komarnicka Korpalski Kancelaria Prawna